"Na kocią łapę" Jeffrey Archer, Wydawnictwo Prószyński i Spółka, przełożyła Danuta Sękalska, str. 253 ( mały format książki, wprost idealna do torebki), ISBN 83-7337-566-X
Trudno mi sklasyfikować zbiór opowiadań pana Jeffreya Archera, ani to do końca thriller, ani kryminał, ale coś pośredniego w zależności od opowiadania.
Książki tego autora poleciła mi koleżanka, która - jak się ostatnio dowiedziałam - namiętnie się w nich zaczytuje.
Po tej książeczce chyba i ja zacznę :) zwłaszcza, że już niedługo będę mogła sobie pozwolić na częstsze spędzanie czasu przy książce.
Aż ciężko mi uwierzyć, że jeszcze się nie spotkałam z tym autorem, sądząc po opisie na tylnej okładce książki jest on raczej znany.
Zbiór składa się z 12 opowiadań, w tym z tytułowym opowiadaniem - Na kocią łapę.
Autor zręcznie żongluje słowami, by pozostawić nas pod koniec opowiadania "z rozdziawioną buzią" ;) No bo jak to, tu czytamy coś, a jak dochodzimy do puenty to okazuje się, że to o co innego chodziło.
Jako ciekawostka:
"Jeffrey Archer - autor światowych bestsellerów, zaczął pisać, kiedy po sukcesach politycznych, finansowych i udanych akcjach charytatywnych niefortunna lokata w akcje oszukańczej firmy kanadyjskiej wpędziła go w dług rzędu pół miliona funtów. Postanowił opisać mechanizm własnego bankructwa, więc stworzył sowizdrzalską powieść o czwórce młodych ludzi, usiłujących odzyskać wydarty im przez oszusta milion - co do grosza" informacja z okładki
Świetnie się przy tej książce bawiłam i będę kontynuować tą znajomość.
Polecam.
Moja ocena: 5/6
wydaje się interesująca.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję tabletek z krzyżykiem!!!
Nigdy nie czytałem. Wpisuje na listę lektur wakacyjnych:)
OdpowiedzUsuńOpowiadania, więc to co ja lubię... z pewnością jeżeli spotkam w księgarni to zakupię.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. A poza tym mam tak długą listę książek do przeczytania, ze tą książkę przeczytałabym dopiero koło grudnia.
OdpowiedzUsuńGdzieś już natknęłam się na tę lekturę, lecz nie zatrzymała mnie na dłużej.
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, iż nie lubię opowiadań.
Twoja recenzja mnie zachęciła, dopisuje do listy książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Osobiście nie lubię zbioru opowiadań, wolę jedną dłuższą prozę, dlatego raczej nie skuszę się.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńOpowiadania nie są moją mocną stroną, ale recenzja bardzo kusząca, więc czemu nie:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuń