"Brajan i ogniowe smoki" Andrzej Żak, Wydawnictwo Skrzat, ISBN 978-83-7437-588-7, str. 262
Ta oto bardzo pozytywna książeczka trafiła do mnie jako wygrywajka z bloga Prowincjonalnej nauczycielki ( do której w sumie często wpadam z wizytą na bloga ;) ).
Jest to książka głównie przeznaczona dla dzieci i mam nadzieję, że osoba, która pobrała ją na podaj.net zrobi z niej dobry użytek.
Brajan to chłopiec, który ma brata Kamila. Obaj chłopcy mieszkają z babcią, gdyż ich mama niestety , by zarobić na bieżące potrzeby chłopców musiała poszukać sobie pracy zagranicą, a dokładniej w Londynie. Babcia bardzo stara się dbać o chłopców, zaś Kamil stara się dbać o młodszego brata - Brajana.
Jednak pewnego dnia zdarza się nieszczęście, pojawia się pożar w mieszkaniu chłopców. Brajan bohatersko dzwoni do straży pożarnej i dzięki temu swojemu wyczynowi ratuje swoją babcię oraz brata. Niestety dla niego jest już trochę za późno...
Chłopiec przenosi się do innego świata, gdzie również ratują go strażacy, którzy mówią mu jednak, że z babcią i Kamilem na razie się nie zobaczy.
Brajan trafia do świata, który go do tej pory fascynował - świata, gdzie żyją smoki. Tu też będzie miał okazję udowodnić sobie i innym, że jest bohaterem.
Piękna ta baśń kończy się dobrze - zwracając szczególną uwagę na dzieci pogrążone w swoim własnym świecie - dzieci będące w śpiączce. Dzieci, o które ciągle walczą ich bliscy, ciągle mające szanse na wybudzenie i normalne życie, ale potrzebujące pomocy ze strony rodziny i instytucji takich jak m.in. fundacja A kogo? i jej słynny "Budzik".
Jednak nie byłoby tej fundacji, gdyby nie ludzie -rodziny, wolontariusze i darczyńcy. Miejmy nadzieję, że brutalne hasło fundacji nie stanie się nigdy rzeczywistością.
Dla osób, które nigdy o fundacji nie słyszały zapraszam tutaj a kogo?
Bardzo polecam.
Moja ocena: 5/6
Muszę przeczytać tę książkę a o fundacji słyszałam i rękami i nogami popieram jej działalność. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, jak autor omówił temat śpiączki. Myślę, że takich jak ta fundacja, potrzeba nam w Polsce więcej ;)
OdpowiedzUsuń