Świat Zofii Jostein Gaarder Wydawnictwo Jacek Santorski and Co Agencja Wydawnicza, ISBN 83-85386-86-6, przełożyła Iwona Zimnicka , str. 554
Ta książka to podobno klasyka, już nawet nie wiem od kogo usłyszałam ten tytuł i takie porównanie.
Jednak od tego czasu stale chodziła mi ta pozycja po głowie.
Do tego stopnia, że gdy tylko nieoczekiwanie natknęłam się na nią w czyjejś biblioteczce to od razu zapytałam czy mogę i pożyczyłam ^-^.
W tym tygodniu wreszcie wróci na swoje miejsce w kolekcji do zaszklonej gablotki razem z innymi ciekawymi książkami z dziedziny filozofii, religii i psychologii. Kto wie, może jeszcze coś uda mi się stamtąd wypożyczyć :")
Nie wiedziałam czego mogę po niej oczekiwać, wprawdzie poczytałam jakieś krótkie streszczenia, że to historia filozofii w pigułce, ale raczej spodziewałam się suchego wywodu niż opowieści i do tego dość interesującej.
Początek bardzo przyjemny i lekko zaskakujący, bo jak to tak - skoro to miała być historia filozofii, to co tu robi jakaś Hilda, jej mama a następnie znowu jakaś Zofia? Żeby tego było mało to przewijają się przez książkę postacie dziwne i raczej rzadko spotykane w ludzkiej rzeczywistości.
Jednak pomimo tych nasuwających się pytań na początku przebijałam się dalej poprzez kolejne zapisane kartki.
Świat Zofii wciągnął mnie gdzieś do ponad połowy, później jakoś zaczęło wiać trochę nudą. Ale końcówka w tym darwinizm, neodarwinizm, Freud i pozostali już pobudzili mnie z powrotem do życia.
Jak dla mnie całość "nierówna" jeśli można tak to nazwać, ale to pewnie moje subiektywne uczucie. :) Chyba byłam spragniona już jakiejś akcji, a nie ciągłego "taplania się" w filozofii. Mam nadzieję, że przez to moje znudzenie za bardzo nie obniżyłam oceny.
Stąd chyba też takie moje wyskoki czytelnicze poprzez Jeffreya Archera i Murakamiego, by odsapnąć trochę od wykreowanego świata Zofii.
Na pewno dobra pozycja dla osób chcących poznać poszczególne nurty filozoficzne na przestrzeni wieków i przy tym się nie zanudzić. Książka czytana w urywkach powinna się też spodobać starszym dzieciom.
Podobno zresztą książka została napisana przez autora dla dzieci, ale myślę, że dorośli dużo więcej z niej wyniosą.
Moja ocena: 4.5/6
PS. Mam nadzieję, że do końca wakacji przeczytam wszystko co powinnam już po nich oddać:)
Z tego co widzę Gaarder ma ciekawe książki :) Niestety u mnie w bibliotece jest chyba tylko jedna :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, lecz jakoś nie mam zbytniej chęci po nią sięgnąć, gdyż jak piszesz całość jest ,,nierówna'' , dlatego trochę mnie to odstraszyło.
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ją na półce i od dawna próbuję ja przeczytać, lecz jak na razie wygrywa z nią Krajewski ;)
OdpowiedzUsuń@zaczytana-w-chmurach mam jeszcze jedną jego książkę, tyle, że po angielsku :) jak skończę mogę pożyczyć :)
OdpowiedzUsuń@cyrysia - nie każdemu musi się podobać, ale zawsze uważam, że warto sobie swoje zdanie wyrobić
@Samash hmmm Krajewski, nie znam, ale się zainteresuję :) bo widzę, że jakieś kryminały pisze, a ja lubię i to nawet bardzo :)
Przeczytałam jakiś czas temu. Na początku historia była wspaniała, ale potem już tak przekombinowana, że zniszczyło to całe moje dobre wrażenie. Nie wrócę już do niej.
OdpowiedzUsuń"Jak dla mnie całość "nierówna" jeśli można tak to nazwać, ale to pewnie moje subiektywne uczucie. :) Chyba byłam spragniona już jakiejś akcji, a nie ciągłego "taplania się" w filozofii." - To chyba najbardziej do mnie przemawia na NIE. Więc raczej ją sobie odpuszczę ;P
OdpowiedzUsuńWiele słyszałem o tej książce, ale ciągle nie czytałem...
OdpowiedzUsuńOd czasów moich niedokończonych studiów filozoficznych jak ognia unikam tego tematu. Podejrzewam, że trauma potrwa jeszcze jakiś czas, a potem spokojnie wrócę do tego typu lektur :)
OdpowiedzUsuńja się cały czas zbieram do przeczytania tej książki i jakoś nie po drodze mi :)
OdpowiedzUsuń