Przyjemność czytania

sobota, 12 listopada 2011

Jak dobrze być dzieckiem - Astrid Lindgren Dzieci z Bullerbyn


"Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
ISBN 83-10-10812-5
str.   286 (dużym drukiem)

Czy pamiętacie jeszcze te czasy, kiedy szkoła zdawała się uciążliwym obowiązkiem?

Wszystkie sprawdziany i klasówki powodowały nieprzyjemny skurcz żołądka, a jeżeli nie, to co najmniej stanowiły mały problem.

Chodząc do szkoły podstawowej już wtedy uwielbiałam czytać - także lektury - od deski do deski.
Mimo wszystko stresowałam się, że w gąszczu wnikliwych pytań nie będę pamiętać, co ta czy tamta postać robiła, więc posiłkowałam się dodatkowo streszczeniami. A i to nie gwarantowało u mojej polonistki, że nie zostanę na czymś "zagięta".
Pytania pojawiały się naprawdę szczegółowe, a ja czytając książki nie skupiam się na zapamiętywaniu całej treści, a jedynie na odbieraniu wrażeń z całości.

Jedną z książek należących do lektur są "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren.
Powrót po latach do tej książki pobudza dawne wspomnienia i nostalgię za czasami dzieciństwa.

Astrid Lindgren to wspaniała pisarka, która napisała mnóstwo książek dla dzieci.
Do tego napisała je w  sposób dla nich zrozumiały, prostym, trafiającym do małego czytelnika językiem. Już jako osoba dorosła na pewno inaczej odbieram tą literaturę niż wcześniej będąc uczennicą szkoły podstawowej.

Jednak dla młodych czytelników książka ta jest niezrównana tak samo jak pozostałe książki Pani Astrid: Pippi Pończoszanka czy też Emil ze Smalandii.

Jej ksiązki doczekały się także wielu ekranizacji :) Ja z sentymentem wspominam ekranizacje Emila - małego, psotnego chłopca, który potrafi nieźle nabroić.

Książkę wypożyczyłam dla dziecka koleżanki. Technika idzie jednak do przodu, a że chłopcom czytać się nie chce i wolą audiobooki sama postanowiłam sobie przypomnieć treść, żeby to wypożyczenie się nie zmarnowało :)

Nieźle się bawiłam, ale dzieciaki na pewno będą miały przy słuchaniu jej czy też czytaniu większą frajdę ode mnie.


Moja ocena: 5/6

6 komentarzy:

  1. Kocham tę powiesć, moje numer jeden:) mam wydanie kolekcjonerskiej, czyli te pierwsze jakie się w Polsce ukazało z tymi fantastycznymi rysunkami- trzy domki na pierwszej stronie i wiele innych ilustracji..kiedyś wrócę do tej powieści ponownie...poraz tysięczny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam dawno, dawno temu i pamiętam, że bardzo mi się podobała:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mile ją wspominam, jest to jedna z moich ulubionych lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w domu wydanie z niebieską okładką, to był jeden z pierwszych moich książkowych zakupów. Bardzo często do niej wracam i robię to z ogromną przyjemnością. Marietta z wyspy książek

    OdpowiedzUsuń
  5. Mojej 7 letniej Handzi spodobała się dopiero teraz. Kiedy wcześniej próbowałam jej czytać, kręciła nosem, a teraz proszę, uwielbia "Dzieci z Bullerbyn". Tak jak ja! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja najlepsza książka z dzieciństwa ohh plus Karolcia. Btw. Najlepszy blog o książkach , ciesze się, że tu trafiłam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)