Przyjemność czytania

poniedziałek, 3 września 2012

Dlaczego warto czytać lektury?



"Antygona" Sofokles
ISBN 83-7327-210-0
Wydawnictwo Greg
str. 73


Dlaczego warto czytać lektury ?  Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

Nie wiem też kto i kiedy ustalił listę lektur. Jakim kierowano się kryterium przy wyborze tych, a nie innych książek. Czy na wybór ten miały wpływ jakieś większe wydawnictwa, czy też lobbing jeszcze nie istniał?

Czy może robiono losowanie spośród czyichś propozycji ?

Bardzo jestem tego ciekawa, niestety nie znalazłam odpowiedzi.

Na moich lekcjach polskiego nikt nigdy się nad tym nie zastanawiał. Ważne było, żeby iść w zgodzie z programem czyli lektura i jej jedno słuszne omówienie.

Antygona to przykład literatury, za którą niezbyt przepadam. O niebo lepiej wg mnie taki dramat wygląda na scenie.

Dodatkowo obecne wydania lektur wraz z opracowaniami ich dotyczącymi nie pozostawiają wiele pola do popisu dla ucznia. Nawet nie trzeba się zbytnio wysilać je czytając, bo wszystkiego można dowiedzieć się z opracowania.

Z jednej strony szkoda, z drugiej strony jakie to ułatwienie dla osób, które nie lubią czytać.

Pokusiłam się też o poszukanie listy obecnych lektur na stronie MEN, jednak nie jest to ani proste ani przyjemne. Nie ma prostego linku do wykazu obecnych lektur, trzeba szukać po ustawach i rozporządzeniach,albo też wczytywać się w podstawy programowe.

A przyznam, że nie mam na to ani czasu ani chęci. Zainteresowanych odsyłam tu:
PODSTAWA PROGRAMOWA

Jestem ciekawa, które z lektur uważacie, że były warte przeczytania, a które były kompletną stratą czasu?


Moja ocena: 3.5/6


5 komentarzy:

  1. Zajrzałam do tej podstawy programowej, którą podlinkowałaś. Widzę, że troszkę się pozmieniało odkąd skończyłam szkołę (chyba najmniej w podstawówce się zmieniło). Np. zaskoczyło mnie przeniesienie "Potopu" do gimnazjum - razem z "Małym Księciem". Pierwsze miałam w 2. klasie liceum (pozytywizm), a drugie w podstawówce... No i wyleciało trochę książek, które ja miałam w szkole średniej. A to tylko 5 lat minęło... Ciekawa jestem kto tam w ministerstwie siedzi i główkuje nad listą lektur. I czym się kieruje przy ich wyborze.

    OdpowiedzUsuń
  2. @schizma ja w sumie to już nie pamiętam, co miałam kiedy :) wiem, że uwielbiałam czytać lektury ponadprogramowe

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak! Warto było przeczytać : Puc, Bursztyn i Goście/ Jack, Wacek i Pankracek/ Pyza na polskich dróżkach/ Ten Obcy/ Chłopcy z Placu Broni - reszty lektur szczerze nienawidziłam; Większości nie przeczytałam, chociaż bez czytania nie wyobrażam sobie życia. Dodam, że byłam uczestniczką Olimpiady z Języka Polskiego, a na maturze uzyskałam najwyższą ocenę. :))) Czytałam po prostu książki "O lekturach" napisane przez dobrych autorów+historię literatury- wystarczyło. Teraz wystarczy jeszcze mniej bo mature pisze się na temat skrawka tekstu wyciętego z jednej z książek:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli nie będę musiała przeczytać to nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Antygona to była jedna z fajniejszych lektur i to nie dlatego, że cienka. Lubiłam większość lektur, ale szczególnymi wspomnieniami darzę: ,,Lalkę", ,,Zbrodnię i Karę", i Quo Vadis".

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)