"Jedwabnik" Robert Galbraith
Polubiłam Cormorana Strike. Znakomitego prywatnego detektywa, który jednak nie jest wolny od wad.
Jak na dobrą kontynuację książki przystało pojawia się główny bohater. Po rozwiązaniu poprzedniej zagadki wrzawa wokół niego nieco przycichła. Co w gruncie rzeczy jest mu na rękę. Nie przepada zbytnio za dziennikarzami. Dalej towarzyszy mu Robin. Jego tymczasowa pracowniczka, która najprawdopodobniej zostanie z nim na stałe.
Tym razem sprawa dotyczy pisarza, który gdzieś zniknął. Zaniepokojona żona zwraca się z prośbą o jego odnalezienie. Wprawdzie zdarzały mu się już takie ekscesy. Jednak nigdy nie trwały tak długo. Cała sytuacja jest bagatelizowana przez pozostałe osoby w jego otoczeniu. W końcu to nie pierwszy raz.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że ostatnie dzieło pisarza to wiadro pomyj na jego współpracowników. Obraził wszystkich, łącznie ze swoją żoną. Wyciągnął wszystkie niewygodne dla swoich znajomych zdarzenia i przypuszczenia. Właściwie każdy z nich ma mu to za złe i nie chce go widzieć.
Na jaw wychodzą różne niemile widziane fakty z otoczenia Owena. Na dodatek nie tylko Cormoran Strike go szuka.
Ciekawa i wciągająca książka, którą się przeczyta i szybko się o niej zapomni. Ale miło się czyta.
Ciekawa recenzja, a książkę zostawiam sobie na przeczytanie w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńCały czas próbuję się przekonać do tej książki i jej poprzedniczki. Póki co jednak bezskutecznie.
OdpowiedzUsuń