Przyjemność czytania

sobota, 26 grudnia 2015

Wszystko za Everest

"Wszystko za Everest" Jon Krakauer

Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy ryzykując własne życie wspinają się na najwyższe góry świata. Jedno z takich dramatycznych wydarzeń opisuje ta książka. Śmierć wielu mężczyzn i kobiet, którzy pozostawili w żalu swoje rodziny w imię ... no właśnie, w imię czego. Sama się nad tym zastanawiam.

Kiedyś czytałam już tę książkę. Ale film na jej podstawie przypomniał mi o niej i ponownie po nią sięgnęłam. Tak dla przypomnienia i porównania wydarzeń przedstawionych na obrazie, a tych przedstawionych na papierze. Jak dla mnie rekonstrukcja wydarzeń w formie filmu była świetna. Dodatkowe wrażenia w 3D dały odczuć na własnej skórze potęgę gór i samej natury.

Właściwie nic nie zapowiadało tragedii. Świetnie zgrany zespół z dużym doświadczeniem wspinaczkowym. Dobrze zaopatrzony we wszelkie potrzebne sprzęty. Ale przy powodzeniu takiej wyprawy ważne są też szczegóły i one tu zadecydowały o takim, a nie innym końcu tej wspinaczki. Dużą rolę odegrała też siła autorytetów kierowników wyprawy. Trudno jednak mówić o czyjejś winie będąc w tak skrajnych warunkach, w których ja nie chciałabym się nigdy znaleźć. Z niewielką ilością tlenu, w zimnie, na wietrze i wysokości, na której normalny człowiek nie chciałby przebywać dłużej z własnej wolnej woli.

Jon Krakauer opisał całą wyprawę tak, jak potrafił. Sam będąc w jej środku i będąc świadkiem niektórych wydarzeń na pewno nie zawsze jest w stanie obiektywnie na wszystko spojrzeć. Choć jako dziennikarz na pewno bardzo się starał takie spojrzenie zachować. Książka bardzo ciekawa. Ku przestrodze i do zastanowienia się nad moralnymi postawami ludzi postawionych w niezwyczajnych okolicznościach.


Moja ocena : 5/6
"Wszystko za Everest" Jon Krakauer
ISBN 83-7180-298-6
Wydawnictwo Prószyński i Spółka
str. 253

3 komentarze:

  1. Ja też nie rozumiem takich ludzi, ale widocznie coś ich ciągnie w góry. Jeśli będę miała okazję, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam tę książkę w oryginale, ale zabrakło mi cierpliwości by ją przeczytać, a to ze wzgl. na dość specjalistyczne słownictwo. Teraz trochę żałuje :> Ale jeśli nie książka to na pewno film zobaczę, bo muszę się z tą historią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęciłaś, dodaję do książek, które chcę przeczytać :) Pozdrawiam, imienniczko!
    zaczytana.com.pl

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)