"The death of Dalziel" Reginald Hill
Książka to część cyklu o dwóch detektywach: Andy Dalziel i Peter Pascoe. W języku polskim nie ma chyba wydanej całej serii, tylko pojedyncze sztuki. Na podstawie książki stworzono też w latach 90-tych serial, którego jeszcze nie widziałam, a z chęcią bym obejrzała.
Podczas rutynowego patrolu dochodzi do ogromnego wybuchu jednego z budynków. Andy Dalziel w wyniku eksplozji zostaje w ciężkim stanie przewieziony do szpitala. Koledzy z pracy nie są w stanie wyobrazić sobie, że być może to ostatnie dni ich niezniszczalnego kolegi. Peter Pascoe, który również został ranny, stara się wyjaśnić jak do tego doszło. Szybko okazuje się, że w sprawę zaangażowane zostają też inne siły, a Peter dziwnym trafem zostaje od niej odsunięty.
Pojawia się przypuszczenie, że ktoś kto pociąga za sznurki nie chce by prawda wyszła na jaw. W poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek Peter bezwzględnie wykorzystuje każdą słabość osób, które są w stanie udzielić mu informacji. Nawet pomimo odsunięcia od sprawy dalej drąży temat. Tylko kto jest prawdziwym wrogiem? Czy rzeczywiście to terroryści? Czy też ktoś z wewnątrz chce ukryć coś przed jego wydziałem i zamieść sprawę pod dywan?
To wprawdzie 22 tom serii, ale nieznajomość poprzednich książek nie przeszkadzała mi w czytaniu. Takiego zakończenia się nie spodziewałam. Z chęcią przeczytam inne książki tego autora.