"Podwójne życie mojej córki" Bebe Moore Campbell
Okładka tej książki zachęca, że jest to wstrząsająca opowieść o trudnej relacji matki i córki, historia dyskryminacji ze względu na kolor skóry i chorobę psychiczną.
Ja jednak widzę ją inaczej.
Dla mnie to książka o miłości matki do córki. Miłości tak wielkiej, że jest w stanie wiele wybaczyć.
Nie sądzę, że wydarzenia w niej przedstawione w jakikolwiek sposób pokazują dyskryminację osób o innym, niż "biały" kolorze skóry, zwłaszcza w kontekście choroby psychicznej. Uważam, że to "nadinterpretacja" osoby tworzącej opis na okładce.
Fabuła przedstawia historię młodej dziewczyny, która właśnie kończy 18 lat. Drugim głównym bohaterem staje się system opieki nad osobami z problemami psychicznymi w USA. Z dniem osiągnięcia tego wieku Trina staje się pełnoletnia i równocześnie zaczyna decydować o swoim życiu.
Trina cierpi z powodu zaburzeń psychicznych. Przechodzi fazy manii i depresji, staje się niebezpieczna dla swojego otoczenia. Zdesperowana matka chwyta się każdej możliwości, by nakłonić swoją córkę do łykania leków, które stabilizują jej stan. Sytuację pogarsza fakt, że bez zgody Triny nie można zmusić dorosłej córki do leczenia. Matka Triny - Keri - korzystać może jedynie z 72 godzinnego zatrzymania, jeżeli uda jej się udowodnić Trinie czyn stanowiący zagrożenie dla niej samej lub osób w jej otoczeniu. Jest to jednak czas niewystarczający, by leki zadziałały długofalowo.
Jednym słowem walka z wiatrakami, z nadzieją, że będzie lepiej. W końcu Keri decyduje się na radykalny krok wbrew woli Triny. A także dzięki niewiedzy jej ojca, a swojego byłego męża.
Książka warta uwagi.
Moja ocena : 4.5/6