"Zamień chemię na jedzenie" Julita Bator
Po przeczytaniu tej książki żaden posiłek nie będzie już taki sam. A moje ulubione jogurty naturalne zostały zamienione kupnem jogurtów innej firmy.
W sklepie raczej zwracam uwagę na składy produktów, które kupuję. Zdarza mi się też odłożyć produkt, którego dodatki nijak się nie mają do jego nazwy. Przestałam kupować jogurty pseudo owocowe, gdzie zawartość owoców to jakieś marne kilka procent. A do tego mnóstwo cukru lub syropu glukozowo-fruktozowego. Tańszego zamiennika cukru, masowo dodawanego w celu dosłodzenia i ochrony przed drobnoustrojami. Zaczęłam kupować jogurty naturalne, do których dorzucam pokrojone świeże owoce. Ale nawet tu nie uchroniłam się przed dodatkiem mleka w proszku.
Książka opisuje podstawowe produkty, które znajdują się w kuchni. Począwszy od warzyw, przez przetwory mleczne, owoce, a skończywszy na mięsie. Opisuje również sztuczne i udające naturalne dodatki, które znajdziemy w wielu produktach na półkach. Pisze o tym, czego powinno się unikać. Autorka nie omija także tematu leków i potencjalnie zbędnych w nich dodatków. Ja sama w trakcie czytania sprawdzałam skład swojej lodówki. To, co ujrzałam w składzie niektórych produktów w swojej lodówce, wcale mnie nie zachwyciło.
I przekonuję się coraz bardziej, że te najbardziej reklamowane produkty nie zawsze idą w parze z reprezentowaną przez nich jakością. A na dodatek składy produktów tych samych marek potrafią się zmieniać w czasie. Dla mnie osobiście niezrozumiałe jest reklamowanie m.in. czipsów przez gwiazdy światowego sportu. Połączenie sport, który kojarzy się ze zdrowiem i chipsy - niezdrowe przekąski to dla mnie jakiś paradoks, którego nie potrafię zrozumieć.
Bardzo dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam z tej książki. Zawiera również sporą dawkę przepisów, które wypróbuję. I pewnie kupię sobie własny egzemplarz.
"A moje ulubione jogurty naturalne zostały zamienione kupnem jogurtów innej firmy." Można wiedzieć jakie one są, konkretne marki? :)
OdpowiedzUsuńSama od ponad roku wreszcie interesuję się tym co jem, za sprawą stron Internetowych i programów telewizyjnych, ale pewnie i ta książka wzbogaciłaby dodatkowo moją wiedzę, więc będę mieć ją na uwadze :)
Ostatnio z konieczności zainteresowała się tą tematyką, więc poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuńNie chcę robić antyreklamy. :) Bo w sumie mleko w proszku jest dopuszczone do spożycia. Ale po lekturze tej książki stwierdziłam, że niekoniecznie chcę płacić za taki skład.
OdpowiedzUsuńTo jakie kupujesz teraz? :) Bo to sobie umiem znaleźć, ale takie bez mleka w proszku już trudniej. Chociaż chyba Bakoma miała.
UsuńTak i na szczęście nadal ma. Mam nadzieję, że tego nie zmienią. :)
OdpowiedzUsuń