Przyjemność czytania

środa, 22 lutego 2017

Australia za 8 dolarów

"Busem przez świat. Australia za 8 dolarów " Karol Lewandowski

4 miesiące czasu, ponad 25 tysięcy kilometrów i australijskie przestrzenie pokonywane wraz z busem przywiezionym z Polski. To jest dopiero przygoda.

okładka książki Australia za 8 dolarów

To kolejna książka o podróży busem. Coś co początkowo stało się, bo pewna grupa zapaleńców stwierdziła, że spróbujemy podróżować busem, obecnie planowane jest z większym rozmachem. Wyobrażam sobie ile czasu trzeba było poświęcić by znaleźć sponsorów, dopełnić wszystkich formalności i przejechać Australię busem. I to nie takim gdzieś wypożyczonym w Australii, ale specjalnie sprowadzonym z Polski. I z powrotem go do tej Polski przetransportować.

Właściwie mogłabym napisać to samo, co o pierwszej książce, która trafiła mi w ręce "Busem przez świat Wyprawa pierwsza". Super, że udało się wydać książkę z tej podróży. Jest w niej sporo zdjęć, dużo wrażeń z podróży i ciekawych miejsc do zwiedzenia. Ciekawe jest to w tym projekcie, że w zasadzie do każdej kolejnej wyprawy możesz dołączyć i Ty.

Miło spędziłam czas przy książce. I kolejną także przeczytam.


Moja ocena : 5 /6
"Busem przez świat. Australia za 8 dolarów " Karol Lewandowski
ISBN 978-83-7294-711-0
Wydawnictwo SQN
str.316

poniedziałek, 20 lutego 2017

Niemiecki bękart

"Niemiecki bękart" Camilla Läckberg

Erika odnajduje na strychu hitlerowski medal. Jest to jedna z rzeczy pozostawionych przez jej matkę. Zaintrygowana tym znaleziskiem postanawia dowiedzieć się czegoś więcej. Próba znalezienia odpowiedzi nie podoba się jednak niektórym z dawnych znajomych jej matki. Prowadzi to do tragedii.

Niemiecki bękart okładka książki

Autorka kontynuuje wątek rozpoczęty w poprzedniej części cyklu. Hitlerowski medal nijak nie pasuje do historii życia matki Eriki. Ale nie daje jej to spokoju. Wyrusza więc z medalem do miejsca, w którym może się dowiedzieć czegoś więcej. Pech chce, że antykwariusz, któremu przekazała medal do analiz, ginie. A śledztwo prowadzi w tej sprawie policja z jej regionu.

Do wątku o zabójstwie dołącza pojawienie się w okolicy byłej żony jej męża. Do tego perypetie jej męża będącego na urlopie "tacierzyńskim", który mimo wszystko chce poprowadzić sprawę. A w tle wracają wspomnienia z życia jej matki. Nic nie jest do końca takim, jakie się wydaje.

To ten sam styl co poprzednie tomy cyklu. Fani autorki nie będą zawiedzeni. Fabuła mnie zaciekawiła, ale nie zaiskrzyło na tyle, żebym była przekonana do dalszego czytania tej serii.


Moja ocena : 4.5/6
"Niemiecki bękart" Camilla Läckberg
ISBN 978-83-7554-281-3
Wydawnictwo Czarna Owca
str.568

poniedziałek, 13 lutego 2017

Syn śmieciarza

"Syn śmieciarza. Autobiografia. " Kirk Douglas

Prawdziwe nazwisko Kirka Douglasa to Issur Danielovitch Demsky. Niewiele osób jednak zapamiętałoby takie nazwisko. To historia dziecka, a potem młodzieńca, który zapragnął zagrać w filmie.

okładka książki Syn śmieciarza

Opowieść rozpoczyna się od słów "Byłem nikim". Bo tak też jako dziecko odbierał się Issur. Był synem żydowskich emigrantów, którzy nie potrafili czytać. Ojciec uciekł z Rosji przed wojskiem. Dwa lata później do Ameryki dotarła matka Issura. Kraj miodem i mlekiem płynący nie okazał się być takim dla jego rodziny. Było ciężko, zwłaszcza, że Issur miał sporo rodzeństwa. A także jego pochodzenie było źródłem szykan i kpin dla jego rówieśników.

Kirk Douglas w książce rozlicza się ze swoim życiem. Wspomina pierwszą swoją przygodę z kinem, związki z kobietami, liczne zdrady żony. Ciekawe są rozdziały, w których opisuje prace nad kolejnymi filmami i występujących w nich aktorów i aktorek. Czyta się znakomicie, choć Kirk nie oszczędza swojego wizerunku i jawi się jako łajdak. Ciekawa książka.


Moja ocena : 5/6
"Syn śmieciarza. Autobiografia. " Kirk Douglas
ISBN 83-207-1360-9
Wydawnictwo Iskry
str.333 ( bez filmografii i słownika nazwisk)

sobota, 11 lutego 2017

Hajer jedzie do Soczi

"Hajer jedzie do Soczi " Mieczysław Bieniek

Hajer to w gwarze śląskiej górnik. A tytuł książki to nie gra słów, ale prawda. Bo właśnie taki były górnik, obecnie na emeryturze, wybrał się na rowerze do Soczi. Chciał zobaczyć jak tam idą przygotowania do olimpiady.

 okładka książki Hajer jedzie do Soczi

Autora książki miałam przyjemność posłuchać na jednym ze spotkań autorskich. Ma ten niepowtarzalny urok gawędziarza, który prostą opowieść potrafi tak okrasić, że słucha się z zapartym tchem. Gdyby nie to spotkanie pewnie nie przeczytałabym jego książki.

Z książką mam ten problem, że pomimo zabawnego stylu pisania nie oddaje w pełni uroku opowieści snutych przez Pana Mirosława. Na żywo podobało mi się bardziej. Opowieść z tej podróży jest zadziwiająca. Upór w zrealizowaniu tej wymarzonej podróży powalający. Książka jest napisana prostym językiem, chronologicznie, ale zarazem dla mnie zbyt krótkie są te opisy w poszczególnych rozdziałach. Takie spisane wyrywki z wrażeń z jednego z wybranych dni, albo z kilku w danym miejscu. Były momenty, że się uśmiechałam pod nosem. Były też takie, że się zadumałam. Całość dopełniają w sporej ilości zdjęcia przedstawiające mijane miasta i napotkanych ludzi z tej podróży.

Jeżeli będzie taka możliwość to pewnie wybiorę się jeszcze na któreś ze spotkań. Gdzie będę mogła obejrzeć dużo zdjęć z podróży i posłuchać o przygodach. I nawet jeszcze jakąś książkę tego autora przeczytam.


Moja ocena : 5 /6
"Hajer jedzie do Soczi " Mieczysław Bieniek
ISBN 978-83-61968-23-8
Wydawnictwo AnnaPurna
str.303