niedziela, 25 marca 2012

Czy można pisać dla pieniędzy i mieć miliony czytelników, ależ tak - Autobiografia Agata Christie

"Autobiografia" Agatha Christie ( bardziej przyzwyczajona jestem do tego imienia niż jak zaproponował wydawca Agata)
Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN 978-83-245-8956-2
str. 476

Książki tej autorki towarzyszą mi już od podstawówki, to m.in. dzięki niej odkryłam kryminały, które do tej pory lubię. Zawsze starałam się rozgryźć zakończenie i kto jest mordercą, czasem się udawało, a czasem nie.
Bardzo byłam ciekawa, co też Agatha Christie chciałaby o sobie napisać.

Zainteresowała mnie ta książka w sklepie, przyciągała mnie do siebie z półki już jakiś czas temu.
Kupiłam i odłożyłam jak wisienkę na torcie na bliżej nieokreślony czas. Nie wiem czemu tak długo przeleżała na moich półkach, ale gdy tylko zabrałam się za jej czytanie weszłam z nieukrywaną przyjemnością w świat życia Agathy Christie.

Sama autorka jako postać jest interesująca.

Co sprawiło, że nagle przeobraziła się w pisarkę, której książki są chyba jednymi z najpopularniejszych  i ciągle wznawianych edycji? Co sprawiło, że jest tak popularna?

Czy jej bogata wyobraźnia, która znalazła ujście w formie przelewania myśli na papier, czy też może inne warunki?

Ze sporym zaskoczeniem odkryłam obraz, z którego wyłania się osoba, dla której pisarstwo to była finansowa doraźna pomoc.

Czy Agatha Christie była dobrym rzemieślnikiem w tym fachu, czy też może sama nie podejrzewała jaki ma talent, a jego odkrycie pociągnęło za sobą poprawę życia w kwestii materialnej?

Z książki wyłania się też dość nieśmiała osóbka, której rosnąca popularność trochę doskwierała.

Jak dla mnie bardzo ciekawa życia kobieta, która niejedno przeżyła, zwiedziła i zobaczyła.
Szkoda, że już nie doczekam się jakiejkolwiek jej nowej książki.
Pozostaje mi zatem wrócić do jej wcześniejszych wydań książek i odświeżyć sobie pamięć.

Co do wydania które posiadam - twarda oprawa, piękne okładkowe zdjęcie, duże litery i gdyby nie literówki uznałabym za ideał. A tak jednak raziły me oczy w trakcie czytania, a szkoda, że ktoś się nie dość wystarczająco do tego przyłożył.

Moja ocena: 5.5/6

piątek, 9 marca 2012

Usłyszeć świat - posłuchajmy o Chinach Zakazane wrota Tiziano Terzani


Audiobook
"Zakazane wrota" Tiziano Terzani
ISBN 978-83-63162-19-1
czas nagrania: 11 godz. 41 min.
czyta Jakub Kukla

Raczej wolę czytać niż słuchać, ale na to wydanie się dałam skusić.
Bardzo lubię książki przedstawiające kulturę innych krajów, zwłaszcza z punktu widzenia osoby tam mieszkającej, a pochodzącej ze zgoła odmiennego kraju, a co za tym idzie i kultury.

Taką osobą jest tu autor - reporter, a zarazem podróżnik, który w Chinach spędził kawałek swojego życia mieszkając tam, pracując i żyjąc, a przynajmniej starając się żyć, jak mieszkaniec Chin.

Obraz, jaki wyłania się jednak z jego opowiadania, nie napawa otuchą.
Zniewolone społeczeństwo ciągle jest inwigilowane przez rząd.
Polityka jednego dziecka doprowadza do licznych tragedii. Najbardziej cierpią na tym dziewczynki, które nie stanowią gwarancji na poprawę losu rodziny.
Liczne zabytki, dobra kultury narodowej zostały zniszczone w czasach tzw. rewolucji kulturalnej, gdzie wszystko co stare, było wypierane przez "nowoczesny komunizm". Po latach, aby podnieść walory turystyczne Chin, część historii tego kraju w postaci szczątków różnorakich budynków scala się w skrajnie różnych miejscach w nowe budowle imitujące te stare. Bez  żadnego planu, ani ładu i składu, bez poszanowania dla miejscowej ludności, która nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia, a nawet możliwości odwiedzania nowego przybytku.

Ale, żeby też tylko tak strasznie nie było, autor odkrywa również pasje Chińczyków w tym m.in. hodowle świerszczy. Dawną tradycję, która odżywa wśród młodszych pokoleń.
Powoli odżywa również tradycyjna hodowla gołębi, a urządzanie tzw. podniebnych koncertów za pomocą przymocowanych do ich ciał gwizdków staje się znowu "modne".

Autor był także świadkiem tradycyjnego tybetańskiego obrzędu pochówku zmarłego, w trakcie którego zwłoki zostają poćwiartowane i rzucone ptakom na pożarcie. Opis na szczęście choć sugestywny, nie powoduje odruchu wymiotnego, choć przyznam dla naszej kultury jest dziwny.

Całość stanowi bardzo ciekawy zapis Chin widzianych oczyma Europejczyka w latach 70tych i 80tych.

Tiziano Terzani napisał wiele książek w związku ze swoimi podróżami i jestem przekonana, że sięgnę po którąś z nich w niedalekiej przyszłości. A zwłaszcza interesuje mnie "Koniec jest moim początkiem" - polecony przez inną blogerkę. :)

Za egzemplarz dziękuję Bibliotece Akustycznej.


Moja ocena: 5/6

sobota, 3 marca 2012

Trzy trudne filmy nie zawsze ze szczęśliwym zakończeniem

Tydzień, mimo że nie sprzyjał zbytnio czasowi wolnemu, bo tego ostatnio u mnie prawie brak, to jednak pozwolił mi na zobaczenie filmów poniżej.

Lwica (2008)  reż. Pablo Trapero 

plakat filmu Lwica
zdjęcie plakatu pochodzi ze strony filmweb.pl


Film zagadka dla mnie na początku. Powiedziałam puść cokolwiek, a ja porobię sobie w tym czasie na drutach sweterek.  Historia rozpoczyna się dziwnie: kobieta budzi się, jest posiniaczona i we krwi. Pierwsze pytanie, które się nasuwa to, co się stało? W kolejnych odsłonach powoli wyjaśnia się prawie wszystko. Ciekawe pokazanie życia kobiet w nietypowym meksykańskim więzieniu.
Polecam.

Babel ( 2006)  reż. Alejandro González Iñárritu 

plakat filmu Babel
zdjęcie plakatu pochodzi ze strony filmweb.pl


Historia o uprzedzeniach pomiędzy ludźmi, braku zrozumienia i zarazem sytuacji, których można by uniknąć.
Wątek pokazywania poszczególnych bohaterów, których akcje i działania wpłyną na siebie w przyszłości był już eksploatowany w wielu filmach, jednak tu zrobione jest to z polotem.
Dla niektórych bohaterów akcja kończy się źle, część z nich jednak odkrywa siebie na nowo. Ze znanych twarzy występuje Brad Pitt i Cate Blanchett.
Bardzo dobry film wart obejrzenia.

I ostatni film, który do tej pory nie wiem jak sklasyfikować. Ani specjalnie mnie nie odrzucił, ani też zbytnio nie zachwycił. Choć przyzwyczajona do ról amantów i buntowników przez Antonio Banderasa byłam pod wrażeniem tej roli.


Skóra, w której żyje ( 2011) reż. Pedro Almodóvar
plakat filmu Babel
zdjęcie plakatu pochodzi ze strony filmweb.pl


Ciekawa po tym filmie jestem ksiąźki, na podstawie której ten film powstał Tarantula Thierry Jonquet.
W pewnym elegancko urządzonym domu przebywa piękna kobieta, nie opuszcza swojego pokoju i jest jego więźniem. W tym samym domu mieszka mężczyzna wraz ze swoją gosposią prowadzącą jego dom. Początkowe szczątki informacji powoli układają się w całość, która nie jest tym, czego byśmy się spodziewali.

czwartek, 1 marca 2012

Książka o książce "Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafon

okładka książka Cień Wiatru

"Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafon
Wydawnictwo Świat Książki
ISBN 83-247-0253-9
str. 491

W świecie blogowym już chyba każdy zna i przeczytał tą książkę, ale ja mam znaczne zaległości w tym tzw. mainstreamie.

Carlos Ruiz Zafon jest znanym autorem, a jego książki sprzedają się w wielu milionach egzemplarzy na całym świecie.
Ta zaś konkretna książka zebrała wiele dobrych recenzji, więc pojawiły się kolejne bazujące na rozpoczętym wątku w tej części, a pozwalające na kontynuacje tego cyklu.
Na razie, z tego co się zorientowałam, dostępna jest w Polsce kolejna część Gra Anioła, a myślę, że i na wydanie polskie nowszej powieści "Więzień nieba/niebios", nie będzie trzeba długo jeszcze czekać.

Akcja książki rozgrywa się w malowniczej Barcelonie, w której jeszcze nie byłam, ale z chęcią bym odwiedziła.

Głównym bohaterem, a właściwie bohaterami są postacie chłopca Daniela oraz jego ojciec.
Przynajmniej na początku tak mi się wydawało.
I o ile Daniel ciągle pozostaje w trakcie kolejnych przygód w centrum uwagi, o tyle jego ojciec przewija się gdzieś z boku, od czasu do czasu dodając coś od siebie do fabuły.

Za to główna oś fabuły zdecydowanie kręci się wokół pewnej książki, a jakże, o tytule "Cień wiatru" - tu napisanej przez niejakiego Caraxa, o którym słuch zaginął.

Daniel - chłopiec rezolutny i ciekawski zarazem, staje w obliczu wydarzeń, które są dla niego nie do końca zrozumiałe.
A wszystko to za sprawą tejże książki, którą wybrał sobie z miejsca, gdzie odchodzą zapomniane i niechciane egzemplarze- Cmentarza zapomnianych książek.

Miejsce to, wbrew nazwie, nie wydaje się miejscem ponurym.
To tu na swojego nowego opiekuna czekają niezliczone książki. Czytając fragment opisu tego miejsca wyobrażałam sobie Bibliotekę Hogwart z filmu o Harrym Potterze.
Wiem, porównanie może głupie, ale tak właśnie ją bym widziała, tyle, że z licznymi zakamarkami pełnymi książek.

Oczywiście do akcji wkracza także zły charakter w postaci Fumera - diabolicznego inspektora policji, o którym powoli dowiadujemy się za dużo, niżbyśmy chcieli wiedzieć.

A to dopiero początek poszukiwań autora książki, którą przygarnął Daniel.

Inni czytelnicy zachwycają się pięknem opisanej Barcelony, mnie się takie wrażenia nie udzieliły.
Być może osoba, która tam była odnajdzie w opisie miejsc znajome zakątki.

Książka dostarczy dobrej rozrywki, wciągnie w swoją fabułę, a na koniec nieco zaskoczy.
Być może kiedyś jeszcze po nią sięgnę dla przypomnienia, ale zbytnio przywiązywać się do niej nie będę.

Choć nie ukrywam, że z miłą chęcią przeczytam kolejne części.

Moja ocena: 5/6