czwartek, 27 grudnia 2018

Dziura w podróży

"Dziura w podróży " Iwona Dziura

Dziura w podróży to świetnie dobrany tytuł książki. Taka zabawna gra słów, która zwraca uwagę na półce i trafnie w jednym zdaniu określa treść książki. Gdybym jednak miała oceniać książkę po okładce, to nie trafiłaby na moją półkę. Zaciekawił mnie za to opis podróży przez Rumunię i Mołdawię czyli miejsc, w których jeszcze nie byłam.

okładka książki Dziura w podróży

Iwona Dziura jak sama pisze jest powsinogą. Znaczy to tyle, że wszędzie ją nosi i lubi podróżować. Lubię czytać książki właśnie takich ludzi, których nosi. A wydanie pierwszej książki to rzecz nie tak prosta jakby się mogło wydawać i całkiem kosztowna.

Autorka w książce zabiera nas do Rumunii i Mołdawii. Robi to z czarnym humorem, który dla mnie czasami stawał się nieznośny. Owszem, część opisów podobała mi się i to bardzo. Za to sposób opowiadania mnie denerwował. Brakowało mi takiego wypośrodkowania między opisaniem z humorem własnych przygód a trzymaniem się faktów. I jeżeli w krótszej formie typu blog taka forma nie razi a nawet śmieszy. To w dłuższej lubię humor w książkach, ale od czasu do czasu. Tu w każdym prawie zdaniu autorka obśmiewa każdego kto stanie na jej drodze. Siebie też nie oszczędzając. Dodatkowo lubi wyolbrzymiać każdą sytuację i robić z niej niesamowite wydarzenie. Niektóre z jej przygód zdają się mi przez to wręcz karykaturalne.

Bardzo podobały mi się zabawne rysunki w książce i spora ilość zdjęć. Podobały mi się niektóre opisy dotyczące np. zwierzyńca. Nie podobało mi się zwracanie się do czytelników per Braciszkowie. Nie podchodziły mi zbyt częste żartobliwe teksty autorki. Styl pisania uważam za oryginalny, ale nie zawsze przypadał mi do gustu. Książkę przeczytałam jednak całą.

Może kiedyś sięgnę po kolejną książkę, o ile zostanie wydana, np. z podróży z Kanady, którą Iwona Dziura w tym roku opisuje na swoim blogu. Ale tylko pod warunkiem, że akurat trafię na nią i nie będę miała nic ciekawszego do czytania.


Moja ocena : 4/6
"Dziura w podróży " Iwona Dziura
ISBN 978-83-61968-31-3
Wydawnictwo AnnaPurna
str.212 bez spisu treści

wtorek, 30 października 2018

Droga artysty

"Droga artysty" Julia Cameron

Droga artysty to książka obiecująca 12 tygodniowy kurs odkrywania i rozwijania swojej kreatywności. Mnie nie udało się przebyć tego kursu w tym czasie. Zaczynałam i powracałam do tej książki raz po raz. Bez skutku.

okładka książki Droga artysty

Kupiłam tą książkę dawno, dawno temu. Przeczytanie jej do końca zajęło mi rok. I nie wynika to z ogromnej ilości stron. Powodem były inne ciekawsze książki od tej. Kiedy wzięłam ją do ręki pierwszy raz próbowałam systematycznie robić ćwiczenia zalecane w książce. Ale książka żyła własnym życiem i znikała mi raz po raz pod stosem innych ciekawych książek. I co sobie o niej przypomniałam, bo akurat się wyłoniła spoza innych książek to znowu do niej powracałam. I te powroty i zapominanie były bardzo częste.

Ja nie rozumiem fenomenu tej książki. Nie rozumiem też wpisów, które zaliczają ją do książek, które zmieniły czyjeś życie. Ale w końcu nie muszę wszystkiego rozumieć. Niektóre zadania z książki dawały mi nieco do myślenia. Duża część tej książki to dla mnie powtórki podobnych sytuacji i podobnych zachowań ludzi opisanych w inny sposób. Nie wiem, może kiedyś znowu spróbuję od początku ją zacząć, bez przerw.


Moja ocena : 4/6
"Droga artysty" Julia Cameron
ISBN 978-83-88141-13-3
Wydawnictwo Szafa
str. 233

sobota, 27 października 2018

Małe wielkie rzeczy

"Małe wielkie rzeczy " Henry Fraser

Czasem po wielkiej tragedii ciężko odnaleźć sens życia. Odnaleźć w sobie siłę, by ponownie zmierzyć się z życiem. Henry Fraser - młody i pełen życia mężczyzna z dnia na dzień traci swoje marzenia i plany na przyszłość. Mimo tego nie poddaje się i dzień po dniu walczy o siebie i jakość swojego nowego życia.

okładka książki Małe wielkie rzeczy

Każdy z nas ma swoje małe wielkie rzeczy. Dla jednych będzie to radość ze zdanego egzaminu na prawo jazdy. Dla innych radość z pojawienia się nowego członka rodziny. Ale są osoby dla których radością jest możliwość samodzielnego umycia się czy samodzielnego przygotowania posiłku.

Henry miał wszystko. Młodość, energię, wysportowaną sylwetkę i co najważniejsze wspaniałych ludzi wokół siebie. Niefortunne zdarzenie odebrało mu możliwość stanowienia o sobie. Przykuty do łóżka, zdany na rodzinę i lekarzy już nie przypominał tego uśmiechniętego chłopaka. Chłopaka, którego czekało wspaniałe życie i który marzył o karierze sportowej.

Pozostała osoba z ciałem, które przestało go słuchać. Przestało wykonywać polecenia. Ciało, które nie chciało ruszać nogami, ręką. Dla którego problemem było zwykłe obrócenie się na łóżku. To ciało skazane na brak odczuwania dotyku najbliższych osób, zimna czy też ciepła. Tu dla wielu osób historia mogłaby się zakończyć. A Henry robi coś niesamowitego ze swoim życiem. Walczy, o każdą możliwość ruchu swego ciała i cieszy się z każdego małego sukcesu.

Podziwiam siłę charakteru autora. Kibicuję mu w jego drodze i pomocy innym osobom, które przeżywają to samo co on. Są jednak na innym etapie swojej drogi. Nie mają pieniędzy na rehabilitację, nie mają wsparcia rodziny i przyjaciół. Brakuje mi jednak w tej książce emocji, których bym się tu spodziewała. Przeczytałam i przekażę dalej. Może kogoś innego wzruszy bardziej.


Moja ocena : 4.5/6
"Małe wielkie rzeczy " Henry Fraser
ISBN 978-83-66071-15-5
Wydawnictwo Insignis
str.175

Za możliwość przeczytania egzemplarza tej książki dziękuję wydawnictwu Insignis.

środa, 3 października 2018

Czasem wolę posłuchać niż czytać

Czy warto korzystać z serwisów oferujących audiobooki ? A jeżeli tak to z których ?

Czytam sporo, choć czasem nie widać tego na blogu. Jeszcze więcej ostatnio książek słucham. Ale patrząc na półki doszłam do wniosku, że nie mam miejsca na nowe nabytki i zaczęłam intensywnie szukać alternatyw. Nie wszystkie książki chce mieć na własność. Do większości z nich drugi raz już nie wracam. (ale są też wyjątki)

Rozwiązanie znalazłam w postaci serwisów internetowych oferujących dostęp do audiobooków online. Z jednych korzystam dłużej, z innych krócej. Niektóre ciągle testuję i rozpoznaję ich wady i zalety. Finał jest taki, że ciągle szukam serwisu, który będzie dla mnie rozwiązaniem idealnym.

Są serwisy oferujące abonamenty na określoną liczbę audiobooków, które posiadamy na własność w formie elektronicznej. Są też takie, w których możemy wysłuchać wielu audiobooków czy też przeczytać wiele ebooków, ale dostęp mamy tylko do czasu wnoszenia opłat. Szukam jakiegoś rozwiązania pośredniego. Takiego, który będzie oferował mi szeroki dostęp do audiobooków, a zarazem nie będzie mnie ograniczał poprzez konieczność ciągłych opłat i oferował możliwość wakacji od opłat. A zarazem dał możliwość zatrzymania kilku wybranych audiobooków na własność.

Wciąż jednak nie znalazłam serwisu idealnego. Na teraz to taki, który spełniałby kilka warunków:

  • rozsądna cena do nielimitowanej ilości audiobooków
  • dostępne statystyki czytania/słuchania
  • możliwość zawieszenia usługi z pozostawieniem dostępu do kilku audiobooków na zachętę, że jeszcze wrócę
  • możliwość polecania innym serwisu i dostawania w zamian rabatów w płatnościach miesięcznych
  • książki/audiobooki do wyboru w kilku językach - nie tylko książki do nauki języka
  • dostęp offline do audiobooków bez problemów
  • Na razie takiego serwisu nie znalazłam. Z chęcią przetestuję inne, których nie znam. Wolę słuchać, więc zamiast ebooków preferuję audiobooki. Czytam książki w formie papierowej, bo lubię dotyk i zapach papieru. Może coś polecicie? Znacie, korzystacie, lubicie?

    czwartek, 30 sierpnia 2018

    Piękno bez konserwantów

    "Piękno bez konserwantów " Sekrety urody naszych prababek Aleksandra Zaprutko-Janicka

    Książka to próba spojrzenia na dbanie o urodę przez nasze babki i prababki. Dostęp do kosmetyków dla przeciętnej kobiety nie był wtedy tak ogromny jak obecnie. A jednak na starych zdjęciach kobiety prezentowały się znakomicie.

    okładka książki Piękno bez konserwantów

    Autorka zastrzega w książce, że dla niej książka ta to książka opisująca historię i skupiająca się głównie na życiu ówczesnych kobiet. Ale także o kosmetykach stosowanych w ówczesnych czasach. W książce znajdziemy przepisy i porady z tamtych czasów. Niektóre z nich obecnie mogą śmieszyć, ale są i takie, które mogą zaszkodzić. Część porad nie straciła nic ze swojej użyteczności i można spokojnie je stosować. Książka opisuje też zwyczajne życie ówczesnych kobiet.

    Książka podzielona jest na rozdziały, które opisują pielęgnację poszczególnych części ciała jak np. dłonie i stopy. Opisuje z czym musiały radzić sobie kobiety, by zachować urodę i zdrowie. W środku znajdziemy także ówczesne reklamy oraz zdjęcia elegantek z tamtych czasów. Ciekawa pozycja, nie tylko pod względem historycznym. Polecam.


    Moja ocena : 5/6
    "Piękno bez konserwantów " Aleksandra Zaprutko-Janicka
    ISBN 978-83-240-4163-3
    Wydawnictwo Znak
    str. 256 ( bez noty autorki i skorowidzów nazw)

    wtorek, 28 sierpnia 2018

    Czas zapłaty

    "Czas zapłaty " John Grisham

    Tego autora nie trzeba nikomu przedstawiać. Powstało wiele ekranizacji jego książek. Świadczy to tylko o tym, że są naprawdę niezłe. Ta nie jest wyjątkiem.

    okładka książki Czas zapłaty

    Seth Hubbart - majętny starszy pan - zapisuje wszystko co posiada swojej opiekunce. Jednocześnie wydziedzicza wszystkich swoich krewnych instruując prawnika, do którego wysłał swój testament, kiedy ma ich o tym powiadomić. Następnie skrupulatnie planuje swoje samobójstwo, które realizuje. Jego ciało odkrywa jego pracownik, zmierzający na zaplanowane przez Setha spotkanie.

    Reakcję rodziny po zaznajomieniu się z nowym testamentem łatwo przewidzieć. Każdy z nich wynajmuje swojego prawnika, bo majątek Setha to nie lada gratka. Starają się podważyć testament wszelkimi możliwymi sposobami. Do walki z nimi staje Jake - prawnik, który otrzymał polecenie zajęcia się sprawą spadkową przez nieżyjącego bogacza. Pojawiają się pytania dlaczego starzec zapisał wszystko swojej opiekunce? Czy mieli ze sobą romans? Czy też może oszalał? Jake nie ma łatwego zadania. Czy uda mu się wygrać rozprawę ?

    John Grisham stworzył ciekawą fabułę książki. Nie czytałam wprawdzie pierwszej książki "Czas zabijania", ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze "Czasu zapłaty". Postacie są stworzone realistycznie i ciekawie. Tak samo jak motywy ich działania. Polecam.


    Moja ocena : 5/6
    "Czas zapłaty " John Grisham
    ISBN 978-83-7885-847-8
    Wydawnictwo Albatros A.Kuryłowicz
    str.639

    niedziela, 26 sierpnia 2018

    Contact zero

    "Contact zero " David Wolstencroft

    Lubię czasem sięgnąć po książki o życiu szpiegów. Zwłaszcza jeżeli autor pisze, że inspirował się rozmowami z osobami, które pracowały w tej branży. Także wprowadzenie do książki i czarne paski w tekście sugerują, że niektóre informacje nie mogły zostać ujawnione ze względu na bezpieczeństwo narodowe. Ile w tym prawdy, a ile konwencji marketingowej książki - nie wiem.

    okładka książki Contact zero

    To opowieść o grupie rekrutów na szpiegów, którzy nagle zaczynają być przez kogoś eliminowani. Ich organizacja okazuje się być ich wrogiem. Jedynym ratunkiem wydaje się próba skontaktowania się z organizacją, która jest legendą w jednostce. Czy jednak kryje się w tej legendzie jakaś prawda? Czterech rekrutów kontaktuje się ze sobą i podejmuje wspólne działania, by odnaleźć miejsce gdzie mogą się ukryć. Ich nowe sanktuarium, które może nie istnieć.

    Akcja w książce jest wartka. Bohaterowie ukrywają różne zdarzenia z przeszłości, które obecnie bardzo wpływają na sposób ich działania. Nie do końca mogą sobie nawzajem ufać, jednak dramatyczne wydarzenia zmuszają ich do współpracy. Łatwiej przetrwać w grupie niż osobno. Osoby, które depczą im po piętach zmuszają ich do ciągłej zmiany lokalizacji. Presja czasu i kurczących się zasobów finansowych nie ułatwia im zadania. Czy jednak obawa o własne życie okaże się tym spoiwem, które ich uratuje?


    Moja ocena : 4.5 /6
    "Contact zero " David Wolstencroft
    ISBN 978-0-340-83166-3
    Wydawnictwo Hodder
    str. 433

    poniedziałek, 16 lipca 2018

    Sztuka czułości

    "Sztuka czułości Ks. Jan Kaczkowski o tym, co najważniejsze" Joanna Podsadecka

    Czasem zastanawiam się po co takie książki powstają? Czy z potrzeby opowiedzenia nowych historii związanych z daną osobą? Czy może chęci wspomożenia szczytnego finansowego celu? Czy jest to książka upamiętniająca człowieka, który dla wielu stał się wzorem do naśladowania? Trudno odpowiedzieć na te pytania.

    okładka książki Sztuka czułości

    Bohaterami książki są osoby, które miały możliwość osobistego spotkania z ks. Janem Kaczkowskim. Autorka spisała ich bolesne historie i walkę z losem, który ich nie oszczędzał. Osobą, dzięki której udało im się pogodzić z przeszłością, był ksiądz Jan Kaczkowski. I to dzięki niemu ich życie zmieniło się na lepsze.

    Osoby, które czytały książki Jana Kaczkowskiego myślę, że mają prawo przed zakupem tej książki wiedzieć, że spora jej część to przedruki z poprzednich książek ks. Jana Kaczkowskiego. Gdyby nie to, byłaby ona znacznie krótsza.

    Wierzę, że jest spora grupa osób, na których życie wpłynął ten ksiądz. I szkoda, ale dla mnie ta książka to nie upamiętnienie człowieka, który żył "na pełnej petardzie".
    A dwie, choćby nie wiem jak piękne i wzruszające historie opowiedziane w tej książce to dla mnie zdecydowanie za mało, by znaleźć powód dlaczego ta książka powstała.

    Na okładce książki znajduje się informacja, że kupując tę książkę wspierasz Puckie Hospicjum PW. Św. Ojca Pio założone przez księdza Jana Kaczkowskiego. Jeżeli chcecie wesprzeć to hospicjum dane jak można to zrobić znajdziecie tutaj [KLIK]. Znajdziecie tam również sprawozdania finansowe hospicjum za poprzednie lata. Wpłata trafi bezpośrednio na dzieło życia ks. Jana Kaczkowskiego.


    Moja ocena : 4.5/6
    "Sztuka czułości Ks. Jan Kaczkowski o tym, co najważniejsze" Joanna Podsadecka
    ISBN 978-83-277-1487-9
    Wydawnictwo WAM
    str. 201

    czwartek, 12 lipca 2018

    Zarobić milion, idąc pod prąd

    "Zarobić milion, idąc pod prąd. Wolność finansowa w czterech etapach" Jakub B. Bączek

    Książek o osiągnięciu wolności finansowej jest wiele. Jedne mniej, a drugie bardziej praktyczne. Ta ma tę zaletę, że opowiada o polskich realiach.

    okładka książki Zarobić milion idąc pod prąd

    Fajnie byłoby zarobić pierwszy milion przed trzydziestką. Zrobić pierwszy krok i stworzyć firmę, która będzie opłacalna dla właściciela i zarazem będzie stwarzała godziwe warunki do pracy dla innych. Życie szybko upływa, a realizacja marzeń przesuwa się na wiek emerytalny. A co jeżeli można inaczej? Co jeśli właśnie teraz możesz przejść na emeryturę i żyć z pasywnych dochodów? Wszystko to dobre jest w teorii. W praktyce jest to okupione ciężką, systematyczną pracą. Sam dobry pomysł nie wystarczy.

    Autor dzieli się swoimi przemyśleniami i doświadczeniem w tej książce. Zadaje pytania, które pozwalają nieco ukierunkować swoje działania. Jeden z pomysłów mi się nie spodobał. Sprzedawanie produktu, którego się jeszcze nie posiada, a informuje się, że jest inaczej. Przypomina mi praktyki niektórych sprzedawców sprowadzających towar z Anglii czy też Chin, który dziwnym trafem dociera po długim okresie czasu. Jest też kilka niepopularnych stwierdzeń dotyczących m.in. nepotyzmu w firmie. Łatwo zgodzić się, że dużo firm szuka osób przez polecenia innych pracowników, którzy już pracują w danej firmie. Czy jednak zatrudnianie członków własnej rodziny zawsze przynosi pozytywny skutek? Nie sądzę.

    Książka to krótki zbiór wiedzy m.in. o sposobach prowadzenia firmy, pozyskiwaniu pracowników i rozpoznaniu, w którym etapie wolności finansowej jesteśmy. Co ważne, w przeciwieństwie do wielu istniejących książek ta opowiada o polskich warunkach. I nie jest oderwana od polskiej rzeczywistości.


    Moja ocena : 4.5/6
    "Zarobić milion, idąc pod prąd. Wolność finansowa w czterech etapach" Jakub B. Bączek
    ISBN 978-83-937164-3-2
    Wydawnictwo Stageman
    str. 199

    niedziela, 8 lipca 2018

    Targi z Bogiem

    "Targi z Bogiem " Waldemar "Zajonc" Panek

    Targi z Bogiem to książka o pobycie w więzieniu. Tytuł zaprowadził mnie na manowce.
    Tu nie ma wewnętrznej walki z Bogiem. Tu jest za to rozpacz osoby niewinnie uwięzionej.

    okładka książki Targi z Bogiem

    Bohaterowie książki to ludzie przebywający w jednej celi. Każdy z nich znalazł się w niej z innego powodu. Są osoby, które z powodu silnych emocji weszły w konflikt z prawem. Są osoby, które stale mają coś na sumieniu, bo w takim środowisku wyrosły i nie widzą innych możliwości. Są także osoby niewinne, które trafiły tam, bo znalazły się w złym miejscu i o złym czasie.

    Czas w celi dłuży się niemiłosiernie. Każdy dzień wygląda tak samo. Codzienna rutyna, bez możliwości zmiany. Jedynie widzenia z rodziną, przybycie nowej osoby do celi czy rozmowa z adwokatem zmieniają na chwilę rzeczywistość. Kolejne apelacje, kolejne rozczarowanie
    ich wynikiem. Czy stanie się coś co zmieni los tych niewinnych? Czy po odbyciu kary można z powrotem patrzeć na świat tak samo? Czy winni zaniedbań
    w śledztwie odpowiedzą za zniszczenie komuś życia? Faktem jest, że sprawiedliwość bywa ślepa. Przypadki walki od odszkodowania za bezprawne uwięzienie się zdarzają. Kwoty wygranych odszkodowań zazwyczaj nie powalają na kolana. A zniszczone życie i reputację ciężko odbudować.

    Fabuła jest ciekawa. Niestety o autorze książki nie dowiemy się za wiele. Historie wydają się inspirowane rzeczywistymi wydarzeniami. Książka przedstawiana jest jednak jako powieść.
    Na mały minus zaliczam książce kilka błędów edytorskich, które według mnie nie powinny się pojawić.


    Moja ocena : 4.5/6
    "Targi z Bogiem " Waldemar "Zajonc" Panek
    ISBN 978-83-949268-9-2
    Wydawnictwo Dlaczemu
    str.385

    Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Dlaczemu

    sobota, 30 czerwca 2018

    The Apocalypse Watch

    "The Apocalypse watch " Robert Ludlum

    Robert Ludlum to znane nazwisko, dla mnie głównie z serii książek o agencie Bourne. Ciekawa fabuła i zaskakujące zwroty akcji. Tego właśnie oczekiwałam biorąc do ręki tą książkę.

    okładka książki Apocalypse watch

    W tej książce Robert Ludlum stworzył bohatera idealnego. Szpiega, któremu udaje się przeniknąć do organizacji wspierającej odrodzenie się nazizmu. Utajniona operacja zostaje nagle rozbita. Ktoś wie, że Harry nie jest tym, za kogo się podaje. Wkrótce doktor Gerhardt Kroeger poddaje swojego więźnia operacji mózgu. Harry dostaje implant, który zmienia go w wykonawcę apokalipsy nazistów. Harry głęboko wierzy, że uciekł z niewoli i stara się przekazać poufne informacje do swojej komórki wywiadowczej. Nie wie jednak, że wszystko czego się dowiedział to kłamstwa. I to kłamstwa, które sporo namieszają w życiu innych ludzi.

    Agent dociera do swoich. Po przekazaniu danych Harry ginie, za to jego brat Drew przejmuje jego tożsamość, by dowiedzieć się kto stoi za tym morderstwem.

    Pomysł na fabułę był dla mnie ciekawy. W dalszych etapach przestało mi się już tak podobać. Postawiłam wysoką poprzeczkę tej książce i trochę się zawiodłam. Wolę bardziej przygody innego agenta. Można przeczytać, ale lepiej zacząć od innych książek tego autora.


    Moja ocena : 4/6
    "The Apocalypse Watch " Robert Ludlum
    ISBN 0-00-649629-6
    Wydawnictwo Harper Collins
    str. 790

    czwartek, 28 czerwca 2018

    Powrót niedoskonały

    "Powrót niedoskonały" Marcin Bruczkowski

    Książkami tego autora zachwycałam się bardzo. I nadal uważam, że są świetne. Skusiłam się na tą książkę, której jeszcze nie znałam. Powrót niedoskonały okazał się jednak trochę dla mnie niedoskonały.

    okładka książki Powrót niedoskonały

    Głównym bohaterem jest Robert Brakat, który powraca po latach do Polski z wygnania. Po powrocie jednak nie czuje, że to jest jego dom i miota się w tej nowej Polsce, którą zastał. W pracy nie potrafi się odnaleźć, wielu rzeczy wciąż nie rozumie. Przypadkowo poznaje Japończyka, którego zaprasza do swojego mieszkania. Oboje zamieszkują razem i okazuje się, że Hattori lepiej odnajduje się w polskiej rzeczywistości niż Robert.

    To, co zachwycało mnie w poprzednich książkach się w tej książce nieco ulotniło. Być może spowszedniały mi różnice kulturowe przedstawiane przez tego autora. Cóż nowego można ciągle wymyślać w porównaniu zachowania Japończyków a Polaków? Nawiązanie do czasów PRLu i tamtych absurdów zostało już wyeksploatowane. Zmienił się nieco styl pisania autora i już tak bardzo mnie nie śmieszą jego scenki sytuacyjne.

    Ale żeby nie było aż tak strasznie, bo tak nie jest. Książki Marcina Bruczkowskiego bardzo dobrze się czyta i akcja wciąga. Lubi używać pewnego rodzaju niedopowiedzeń w zdaniach i świetnie mu to wychodzi. Uruchamia wyobraźnię. Trochę denerwowały mnie wstawki o snach bohatera, które to strony przeskakiwałam co pewien czas, bo mnie nudziły. Może komuś się to będzie bardziej podobało, ale nie mnie. Ogólnie ciekawa książka, ale mam pewne zastrzeżenia.


    Moja ocena : 4.5/6
    "Powrót niedoskonały" Marcin Bruczkowski
    ISBN 978-83-240-2454-4
    Wydawnictwo Znak
    str.416 bez słownika

    poniedziałek, 25 czerwca 2018

    Food pharmacy

    "Food pharmacy " Lina Nertby Aurell i Mia Clase

    Myślałam, że to będzie książka w stylu książki "Historia wewnętrzna: jelita". Przy niej spędziłam miło czas i dowiedziałam się sporo ciekawych rzeczy. Myślałam, ale niestety się myliłam.

    okładka Food pharmacy

    Na książkę natrafiłam podczas poszukiwania książek o tematyce zdrowego jedzenia. Najpierw jednak trafiłam na Historię wewnętrzną, którą napisała Gulia Enders. Zdecydowanie ją polecam. A na tą sporo się naczekałam i właściwie mogłabym sobie ją odpuścić.

    Owszem jest pięknie wydana, ma ładne zdjęcia i kilka przepisów dla zdrowia. Nie odpowiada mi jednak styl pisania autorek, żarty, które być może w towarzystwie śmieszą, ale w formie pisemnej mnie raczej drażnią. Dla mnie niemałe rozczarowanie formą przedstawienia tematu, choć nie powiem, że jest to beznadziejna pozycja. Czytałam jednak dużo lepsze. I właściwie nie wiem jak to się stało, że nie wrzuciłam na bloga wspomnianej wcześniej książki. Tą pozycję można przeczytać, ale są od niej znacznie lepsze książki, które poruszają ten sam temat.


    Moja ocena : 4 /6
    "Food pharmacy " Lina Nertby Aurell i Mia Clase
    ISBN 978-83-7515-309-5
    Wydawnictwo Otwarte
    str.184 z bibliografią

    piątek, 22 czerwca 2018

    We need to talk about Kevin

    "We need to talk about Kevin " Lionel Shriver

    To mocna książka, na podstawie której powstał mocny w przekazie film. Jest na mojej liście do obejrzenia, zwłaszcza po przeczytaniu tej książki. Zaś jej fabuła skłania do wielu przemyśleń.

    okładka książki we need to talk about Kevin

    Eva i Franklin to zgodne małżeństwo, jedyne czego im brakuje to dziecko. Eva nie jest do końca przekonana, za to Franklin bardzo chce mieć pełną rodzinę. Gdy okazuje się, że Eva jest w ciąży Franklin jest zachwycony. Ich dotychczasowe życie zmienia się w raz z pojawieniem się jej nowego członka. I nie wygląda na to, że na lepsze.

    Eva ku swojemu rozczarowaniu po narodzinach dziecka nie odkrywa w sobie instynktu macierzyńskiego do syna. Gdy Kevin dorasta okazuje się być dodatkowo trudnym dzieckiem. Eva jako matka czuje się niezrozumiana i zarazem nie potrafi zrozumieć swojego syna. Ciągłe zmiany opiekunek, które nie potrafią z nim wytrzymać. Jego wrogie spojrzenie oraz brak normalnej rozmowy z synem nie pomaga jej go kochać. Natomiast dla jego ojca Kevin to inteligentne dziecko, które jest pępkiem jego świata. Eva odkrywa, że Kevin kompletnie zmienia się przy ojcu. Przy niej jest za to kompletnie inny. Coraz częściej dochodzi do kłótni pomiędzy Franklinem a Evą o syna.

    Kulminacja książki to jedno zdarzenie, które zmienia wszystko w tej rodzinie. Krótko przed swoimi szesnastymi urodzinami Kevin zabija kilku uczniów ze swojej szkoły. Wcześniej skrupulatnie planuje całą akcję i wybiera swoje przyszłe ofiary. Eva próbuje ciągle odpowiedzieć sobie na pytanie czy gdyby coś zrobiła inaczej to nigdy by się nie wydarzyło?

    Wstrząsająca i zaskakująca książka. Polecam.


    Moja ocena : 5/6
    "We need to talk about Kevin " Lionel Shriver / ( Musimy porozmawiać o Kevinie)
    ISBN 1-85242-467-2
    str. 468

    wtorek, 19 czerwca 2018

    Droga szamana

    "Droga szamana Etap pierwszy początek " Wasilij Machanienko

    Barliona - wirtualny świat gry, w którym na własne życzenie przebywa wielu graczy. Są podłączeni do maszyn, dzięki którym nie muszą się martwić ani o jedzenie, ani o picie. Za przyjemność taką sporo płacą twórcom tej gry. Z drugiej strony świat, w którym skazani przestępcy muszą pracować, aby odpracować swoją karę.

    okładka książki Droga Szamana

    Zainteresowała mnie fabuła tej książki. Dodatkowy opis, że książka to numer jeden na liście najpopularniejszych e-booków w Rosji spowodował, że chciałam ją przeczytać. Lubię grać i ciekawa byłam jak można taką fabułę poprowadzić, żeby nie była nudna. Wasilij poradził sobie znakomicie.

    Główny bohater - Dmitrij Machan przez swoją głupotę zostaje skazany na osiem lat więzienia. W ramach kary więzień zobowiązany jest do odpracowania tych 8 lat i swojego długu w formie pracy w wirtualnej kopalni. Wolni gracze zajmują się ciekawszymi rozrywkami, a wszystkie mozolne prace pozostawiane są więźniom. A że twórcy gry czerpią z takiej pracy finansowe korzyści to więźniów ciągle wykorzystuje się do prac.

    Książkę pochłonęłam w kilka godzin, choć nie przypuszczałam, że tak mnie wciągnie. Na pewno książka spodoba się graczom. Czy pozostałym czytelnikom również ? Być może. Ja z chęcią przeczytam kolejne części.


    Moja ocena : 4.5/6
    "Droga szamana Etap pierwszy początek " Wasilij Machanienko
    ISBN 978-83-66071-03-2
    Wydawnictwo Insignis
    str. 333

    Za możliwość przeczytania książki dziękuję AimMedia.

    środa, 13 czerwca 2018

    ...bo to źli przyjaciele byli

    "Ściana " David Baldacci

    Ściana to nabytek z wymiany śląskich blogerów książkowych. Dokładnie ze stoiska na targach książki w Katowicach. Zainteresował mnie opis na okładce i wymieniłam inną książkę właśnie na tą.

    okładka książki Ściana

    Czytałam ją już kawałek czasu temu, ale że niedawno wymieniłam ją na inną książkę to sobie o niej przypomniałam. Z tym autorem spotkałam się po raz pierwszy. I muszę przyznać, że ma niesamowitą wyobraźnię.

    W pewnym więzieniu siedzi mężczyzna oskarżony o morderstwo kilku osób. Wszystkie dowody wskazują na jego winę. Jednak są pewne osoby, które w to nie wierzą. Adwokat oskarżonego prosi o pomoc prywatnego detektywa. Ten przybywa na miejsce i rozpoczyna się niebezpieczna gra. Ktoś nie chce by pewne fakty powiązane z mężczyzną wyszły na jaw i posunie się nawet do morderstwa, by pewne rzeczy przemilczeć lub ukryć.

    Książka na raz do przeczytania, choć wciągnęła mnie w swój świat to zakończenie nieco mnie rozczarowało. I zepsuło mi to nieco jej odbiór.


    Moja ocena : 4.5/6
    "Ściana " David Baldacci
    ISBN 978-83-7881-826-7,
    Wydawnictwo Fabryka Sensacji
    str. 478

    sobota, 12 maja 2018

    Dziewczyna o siedmiu imionach

    "Dziewczyna o siedmiu imionach " Lee Hyeonseo, John David

    Wstrząsająca i nieprawdopodobna historia ucieczki z Korei Północnej do Korei Południowej. Wyprawa przez Chiny okupiona bólem, strachem o siebie i bliskich, i nie do końca ze szczęśliwym zakończeniem.

    okładka książki Dziewczyna o siedmiu imionach

    Lee urodziła się i wychowała w Korei Północnej. Dzięki temu, że mieszkała niedaleko chińskiej granicy przedostała się do Chin. Niestety naraziła tym samym całą swoją rodzinę na spore kłopoty. Nie mogła wrócić do kraju, gdyż to oznaczałoby jeszcze większe kłopoty dla niej samej i dla jej rodziny. W Chinach starała się przetrwać unikając osób, które mogłyby ją wydać z powrotem do jej kraju. Bardzo pomogła jej w tym znajomość języka chińskiego. Kilkukrotnie uniknęła dzięki temu zdemaskowania jej jako Koreanki.

    Walcząc o przetrwanie postanowiła, że wyrwie też swoją mamę i brata ze szponów reżimu. Nie było to jednak takie proste. Droga do tego była bardzo długa i kręta. Nie spodziewała się, że dzięki jej staraniom jej najbliżsi trafią na długi okres czasu do więzienia. A i po wydostaniu ich z niego długi czas zajmie im adaptacja do nowych warunków i otoczenia. A tęsknota za miłością i pozostałą w Korei Północnej rodziną już nigdy ich nie opuści.

    Bardzo wciągająca i wzruszająca książka. Pokazuje hart ducha Lee i to, ile w stanie jest znieść człowiek, by osiągnąć swój cel i odzyskać rodzinę. Polecam.


    Moja ocena : 5/6
    "Dziewczyna o siedmiu imionach " Lee Hyeonseo, John David
    ISBN 978-83-8069-077-6
    Wydawnictwo Prószyński i Spółka
    str.504 ( bez słownika terminów chińskich i koreańskich)

    niedziela, 6 maja 2018

    Akcja Zaczytani.org oddaj książki dla małych i dużych pacjentów

    Weź udział w Wielkiej Zbiórce Książek dla małych i dużych pacjentów.
    Książki można oddawać  od 23  kwietnia do 20  maja w Łodzi, Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Trójmieście, Warszawie i  Wrocławiu. Oddaj książkę w bardzo dobrym stanie, taką którą chciałbyś ofiarować bliskiemu podczas choroby.
    Punkty oddawania książek w Katowicach:
    • Teatr Śląski, Rynek 10 – w holu kasowym
    • Teatr Korez, pl. Sejmu Śląskiego 2
    • Śląski Teatr Lalki i Aktora Ateneum, ul. Św. Jana 10 – przy kasie w godzinach wtorek –  piątek 9.00 – 13.00 i 14.00 – 16.00, sobota i  niedziela na godzinę przed spektaklem
    • Galeria Sztuki Współczesnej BWA, aleja Wojciecha Korfantego 6
    • Kawosz Cafe, Matejki 2
    • Księgarnia Tak Czytam, ul. 3-go Maja 13 –  przy kasie i w sali dla dzieci
    • Projekt Kawiarnia, ul. Kijowska 44 (Os. Franciszkańskie) – przy wejściu
    • Muzeum Śląskie, ul. T. Dobrowolskiego 1
    • EMPiK Silesia, Ul. Chorzowska 107
    • Trele Morele Klubokawiarnia z salą zabaw, Radockiego 284
    • Auchan, ul. Gliwicka 3
    • Księgarnia Świętego Pawła, ul. 3 Maja 18
    • Miejski Dom Kultury, ul. Obrońców Westerplatte 10
    • Hotel Novotel Katowice Centrum, Al. Rozdzieńskiego 16 – w lobby
    • Auchan Bielsko-Biała, Bohaterów Monte Cassino 421

    czwartek, 26 kwietnia 2018

    The death of Dalziel Reginald Hill

    "The death of Dalziel" Reginald Hill

    Książka to część cyklu o dwóch detektywach: Andy Dalziel i Peter Pascoe. W języku polskim nie ma chyba wydanej całej serii, tylko pojedyncze sztuki. Na podstawie książki stworzono też w latach 90-tych serial, którego jeszcze nie widziałam, a z chęcią bym obejrzała.


    okładka książki The death of Dalziel
    Podczas rutynowego patrolu dochodzi do ogromnego wybuchu jednego z budynków. Andy Dalziel w wyniku eksplozji zostaje w ciężkim stanie przewieziony do szpitala. Koledzy z pracy nie są w stanie wyobrazić sobie, że być może to ostatnie dni ich niezniszczalnego kolegi. Peter Pascoe, który również został ranny, stara się wyjaśnić jak do tego doszło. Szybko okazuje się, że w sprawę zaangażowane zostają też inne siły, a Peter dziwnym trafem zostaje od niej odsunięty.
    Pojawia się przypuszczenie, że ktoś kto pociąga za sznurki nie chce by prawda wyszła na jaw. W poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek Peter bezwzględnie wykorzystuje każdą słabość osób, które są w stanie udzielić mu informacji. Nawet pomimo odsunięcia od sprawy dalej drąży temat. Tylko kto jest prawdziwym wrogiem? Czy rzeczywiście to terroryści? Czy też ktoś z wewnątrz chce ukryć coś przed jego wydziałem i zamieść sprawę pod dywan?
    To wprawdzie 22 tom serii, ale nieznajomość poprzednich książek nie przeszkadzała mi w czytaniu. Takiego zakończenia się nie spodziewałam. Z chęcią przeczytam inne książki tego autora.

    Moja ocena : 5/6
    "The death of Dalziel" Reginald Hill
    ISBN 978-0-00719486
    Wydawnictwo Harper
    str.598

    sobota, 3 marca 2018

    Podróże kosmiczne w książkach Stanisława Lema

    "Opowieści o pilocie Pirxie " Stanisław Lem

    Zbiór opowiadań, które łączy postać pilota Pirxa, zrobił na mnie duże wrażenie. Świat wykreowany przez autora jest przemyślany w najdrobniejszych szczegółach. Użyta terminologia podróży kosmicznych, nie wiem czy wymyślona czy też prawdziwa, budzi mój podziw.

    Główny bohater - pilot Pirx - od rozpoczęcia szkolenia dla pilotów zdobywa nowe doświadczenia. Ale to nie jest książka tylko o nim. Dużo tu ukrytych przemyśleń samego autora. Pytań o świat, przyszłość i moralność. Książka daje dużo do myślenia. Co nie przeszkadza jej być zabawną.

    Trudno mi w to samej uwierzyć, ale to moja pierwsza przeczytana książka Stanisława Lema. Wiem jednak, że nie będzie ostatnią. Fantastyczna lektura.


    Moja ocena : 5,5/6
    "Opowieści o pilocie Pirxie " Stanisław Lem
    ISBN 978-83-08-04891-7
    Wydawnictwo Literackie
    str. 515 z posłowiem