sobota, 24 grudnia 2011

Czy to już koniec? Zamek z piasku, który runął Stieg Larsson



"Zamek z piasku, który runął " Stieg Larsson
Wydawnictwo Czarna Owca
ISBN 978-83-7554-149-6
str. 784

Początek - dopasowana i klimatyczna okładka, która wiele obiecuje, ciekawy tytuł, a jak jest z zawartością?

Po poprzednich tomach spodziewałam się równie zawrotnej akcji, taką więc też otrzymałam.
Lizabeth walczy tutaj razem ze swoimi sprzymierzeńcami z przedstawicielami pewnej organizacji, która próbuje tuszować wszelkie swoje przewinienia i bezprawie.

Wszystkie przecieki do mediów są kontrolowane przez tajną jednostkę rządu, która stara się nastawić negatywnie do Liz opinie publiczną, a zarazem wpłynąć na decyzję niezawisłego sądu.

Nie cofając się przed zleceniem zabójstwa, szantażem czy mamieniem obietnicami kluczowych dla śledztwa osób dążą po trupach do celu - skazania i zamknięcia na zawsze dziewczyny, która walczy o swoje prawo do decydowania o sobie.

Jak dla mnie najlepsza część z tej sagi. Akcja zmienia się nieustannie, Millennium i cała jego załoga walczą, tak jak ich przeciwnicy, nie przebierając w środkach. Liz wzywa na pomoc swoich internetowych znajomych, przy okazji odkrywając, że wokół niej są też inni ludzie, którzy starają się jej pomóc.

Książka porywa treścią od samego poczatku, jednak warto po nią sięgnąć dopiero wtedy, kiedy przeczyta się dwie pierwsze części.

Aż łezka w oku się kręci, że to już koniec.

Moja ocena: 5.5/6


A na koniec jeszcze parę słów do Was. 


Drodzy zaglądający od czasu do czasu tutaj :) 


Z okazji Świąt życzę Wam zdrowia (bo to najważniejsze)
spokoju oraz smacznej kolacji wigilijnej, 
czułości i serdeczności w gronie najbliższych,
zrozumienia i wzajemnego szacunku dla Waszych bliskich, 
a przede wszystkim odpoczynku i radości w czasie tych Świąt. 


Pozdrawiam
Aneta



sobota, 17 grudnia 2011

Radosne dekoracje i przytulne dekoracje :)




"Radosne dekoracje" Tone Finnanger
Wydawnictwo Buchmann sp. z o.o.
ISBN  978-83-7670-173-8
str. 158 ( w tym wszystkie wykroje, spis treści i inne)

"Przytulne dekoracje" Tone Finnanger
Wydawnictwo Buchmann sp. z o.o.
ISBN 978-83-7670-171-4
str. 144

Obie książki zakupiłam w ramach przedświątecznego buszowania :) Uwielbiam tildopodobne rzeczy, a że mam sprzęt ( tzn. maszynę do szycia), a brakuje mi pomysłów ( no i niestety na razie umiejętności) - to te mam nadzieję znaleźć właśnie w tych dwóch książkach.

Na pierwszy ogień poszło to, co wydawało mi się najłatwiejsze z całego ogromu propozycji.
I tak oto powstał konik morski, który jeszcze jest niewykończony.

Rzeczy pokazane w tej książce są tak słodkie i piękne, że chciałoby się mieć je wszystkie zrobione.

Problemem pozostaje jednak mój brak wybitnych umiejętności w dziedzinie szycia, ale uczę się ,mam nadzieję, na błędach :)  Druga sprawa to dobór materiałów, tych u mnie brak, a przynajmniej w takiej gamie kolorystycznej jak w książce. Trzeba będzie się zaopatrzyć, a na razie przemyśleć, co chciałabym i co będę potrafiła zrobić :)

Projekty z obu książek są kolorowe i pomysłowe. Zerkałam jeszcze na jedną książeczkę z tej serii dotyczącą ozdób na Boże Narodzenie, ale jednak zdecydowałam się na te dwie.

Były trzy powody takiej, a nie innej decyzji:
po pierwsze możliwość wygospodarowania przeze mnie czasu przed świętami ( raczej nie udałoby mi się tych projektów wprowadzić w życie, żeby cieszyły mnie jeszcze w tym roku);
po drugie ilość projektów w książce ( przytulne dekoracje i radosne dekoracje mają ich znacznie więcej, co też znajduje odzwierciedlenie w cenie);
po trzecie ograniczone fundusze.


Jednak z chęcią zobaczyłabym w przyszłym roku tą książkę na swojej półce :) I kto wie, jak mi dobrze pójdzie z tymi, to zabiorę się za produkcję świąteczną również i z tamtej.

Dla mnie jako laika instrukcje wykonania poszczególnych rzeczy są dobrze opisane, sprawiają wrażenie w miarę prostych. Są wypisane wszystkie materiały, których będziemy potrzebować do zrobienia danej rzeczy.
Przedstawiony jest również sposób, jak  zrobić trudniejsze elementy, co akurat w moim przypadku jest bardzo pomocne.

Dodatkowo jest mało pozycji napisanych po polsku, a pokazujących tego typu "tildowskie" projekty. Za to ogromny plus dla wydawnictwa.

Polecam.

A te osoby, które jeszcze nie wiedzą jak wyglądają te "tildowskie" rzeczy, o których piszę zapraszam do zerknięcia na pozostałe ulubione blogi :) Myślę, że Wy również zakochacie się z wzajemnością w tego typu ozdobach.

Moja ocena: 6/6

sobota, 10 grudnia 2011

Mało świątecznie (jeszcze)- Czy powiemy Pani Prezydent? Jeffrey Archer



"Czy powiemy Pani Prezydent?" Jeffrey Archer
Wydawnictwo Czytelnik
ISBN 83-07-02175-8
str. 276


Odkąd poznałam twórczość tego autora wciągnęłam się w nią.

Pisze świetnie, czyta się szybko, świat wykreowany przez Jeffreya Archera wciąga od pierwszej kartki.
Nie ma takiej sytuacji, że trzeba przebrnąć przez początek i dalej dopiero coś nas porwie.
O nie!, tu nie ma mowy o takim przypadku, tu interesujące jest wszystko od pierwszego zdania.
Cała  seria Kane i Abel, do której należy również i ta książka, opisująca perypetie dwóch rodzin - jest świetna.
Jednak jak to z kontynuacjami bywa, kolejne części różnią się od siebie pomysłami na realizację fabuły.
O ile pierwsza część to było takie moje WOW, druga - super, to trzecia jest już ładnym zwieńczeniem serii, ale nic ponadto.

Dalej jest to ciekawy koncept, dobre dialogi pomiędzy bohaterami, jednak już nie zaskakuje.
Niektóre pomysły autora poszły nieco za daleko jak dla mnie i wydaje mi się, że byłyby ciężkie do zrealizowania.
Choć, jak to nawet sama historia pokazuje, czasem rzeczy, które wydają się niemożliwe - zdarzają się.

Bardzo dobra książka, którą warto przeczytać w odpowiedniej kolejności czyli zaczynamy od Kane i Abel, później przechodzimy przez Córkę marnotrawną, by zakończyć na Czy powiemy Pani Prezydent.

Polecam właśnie w tej kombinacji :)

Moja ocena: 5/6