poniedziałek, 31 stycznia 2011

Magiczne drzewo tajemnica mostu Andrzej Maleszka



Magiczne drzewo Tajemnica mostu Andrzej Maleszka, Wydawnictwo Znak, ISBN 978-83-240-1454-5, 262 str.
Książka ta to kontynuacja poprzedniej części serii o Magicznym drzewie, która również "gościła"na moim blogu.
Ta opowiada dalsze perypetie sympatycznego rodzeństwa oraz czerwonego krzesła, które spełnia życzenia, ale nie zawsze w sposób, który można  by przewidzieć.
Tym razem jednak po dość gwałtownym zakończeniu zabawy z czerwonym krzesłem-  rodzice Tośki, Kuki oraz Filipa życzą sobie, by żadne z nich już nigdy nie mogło wypowiedzieć życzenia, które to krzesło mogłoby spełnić.
I wydawałoby się, że stanie się już normalnym krzesłem w rodzinie, jednak dzieciaki wpadają na świetny pomysł, że ktoś inny mógłby wypowiadać za nich życzenia.
Prowadzi to do niezbyt korzystnej sytuacji, Filip po wypowiedzeniu życzenia przez inną małą osóbkę zakochuje się bez pamięci w dziewczynie, jednak nie tej co by chciała ( i to życzenie wypowiedziała) , a dziewczynie z reklamy żelków.
I jak się okazuje jest to jedno z życzeń, którego tak łatwo nie da się odwołać. Aby je zmienić trzeba znaleźć zaczarowany most, który sprawia, że zapomina się to, co się kocha.
I tak rozpoczyna się ta historia, która na szczęście prowadzi do dobrego finału.
Ta pozycja już nie bawiła mnie tak bardzo jak poprzednia, ale na uwagę zasługuje równie ładne wydanie jak poprzednio, a także ciekawa, choć jednak bardziej dla młodszych ode mnie czytelników historia.
Moja ocena: 4.5/6

sobota, 22 stycznia 2011

Nostalgia z dzieciństwa Ania z Zielonego Wzgórza Lucy Maud Montgomery


Ania z Zielonego Wzgórza, Lucy Maud Montgomery, Krajowa Agencja Wydawnicza, tłumacz Rozalia Bernsteinowa, 258 str.

Anię z Zielonego Wzgórza zna prawie każdy. Dla mnie była ona lekturą obowiązkową w szkole podstawowej, prawdopodobnie dalej jest.

Stworzono już wiele jej ekranizacji i ujęła moje serce ta postać już kiedyś, a teraz ponowny powrót do tej książki na nowo odświeżył miłe z nią wspomnienia.

Ania to sierotka przygarnięta przez pomyłkę przez Marylę i Mateusza. Wprawdzie spodziewali się chłopca, ale przez przypadek trafia do nich "postrzelona" dziewczynka, straszna trzpiotka i marzycielka, ale z wielkim sercem i dobrymi chęciami.

Z miejsca zdobywa serce Mateusza, zaś małymi kroczkami Maryli.

Oczywiście jest kontynuacja jej losów, za którą też się wkrótce z chęcią zabiorę.

Polecam małym i dużym dla czystej rozrywki.

To książka, do której można powracać w każdym wieku i nigdy się nie znudzi. :)

Z chęcią widziałabym swoje własne egzemplarze tej i kolejnych części na swojej półce. I powoli sobie uskładam całą serię :D

Moja ocena: 5/6

wtorek, 18 stycznia 2011

Tańcz, tańcz, tańcz Haruki Murakami


Tańcz, tańcz, tańcz , Haruki Murakami, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza S.A., ISBN 83-7319-599-8, 529 str. , tłumaczenie Anna Zielińska-Elliott

Po ostatnim zachwycie tym autorem i jego książką "Na południe od granicy, na zachód od słońca"  przyszła pora na nieco słabszą wg mnie pozycję, choć trzymającą pewien poziom, ale być może tematyka już nie tak poruszająca jak przy poprzedniej.

Zmęczony trzydziestokilkulatek pracuje na zlecenie biorąc na swój warsztat pisanie różnorakich artykułów na zadany temat. Żyje tylko dla siebie, bez rodziny ani żony i czuje się nieszczęśliwy. 

Jednym z jego najszczęśliwszych wspomnień jest jego pobyt w hotelu o nazwie Dolphin, gdzie wspólnie z poznaną dziewczyną wynajmowali pokój. Od pewnego czasu prześladuje go myśl o niej i postanawia być może spotkać się z nią jeszcze raz, a przede wszystkim ją odszukać.

Jego jedynym śladem jest hotel, gdzie się wybiera. Niestety okolica zmieniła się nie do poznania. Hotel to już nie trzeciorzędny hostel, gdzie kiedyś mieszkał, a hotel o najwyższej klasie. 

Na miejscu, rozpytując o poprzedniego właściciela, widzi, że ktoś usilnie stara się omijać ten temat. Zaczyna więc własnymi ścieżkami go drążyć, by móc dowiedzieć się czegoś o losach Kiki, jak ją nazywał, bo nawet nie wie jak ta jego znajoma rzeczywiście ma na imię.

I tak ciągną się te perypetie. 

Jest również wątek kryminalny, ale jaki - tego nie zdradzę.

Początek książki bardzo mnie wciągnął, tajemnicze zjawiska w hotelu również, do czasu rozwikłania zagadki. Cóż, to już nie było nic ciekawego.

Ogólnie fajna książka do czytania, ale po poprzedniej jego książce oczekiwałam czegoś więcej.

Moja ocena: 4.5/6

ps. w książce pojawia się Człowiek-Owca, ciekawe czy to nawiązanie do jego innej książki Przygoda z owcą?

piątek, 14 stycznia 2011

Od żołędzia do dębu Jim Cathcart


Od żołędzia do dębu czyli jak poznać i rozwinąć wrodzone predyspozycje, Jim Cathcart, Wydawnictwo MT Biznes sp. z o.o., ISBN 83-88970-61-5, 277 str.

"Podobnie jak ogromny dąb wyrasta z małego żołędzia, tak i człowiek może osiągnąć ogromny rozwój osobisty, jeśli potrafi odkryć swoje naturalne talenty i najlepsze predyspozycje, a następnie skoncentruje się na ich rozwijaniu. Książka opisuje proces poznawania samego siebie w sposób pouczający, ale zarazem przyjemny (...) " opis z okładki

Tyle - krótko -co ta książka proponuje swojemu czytelnikowi, każdy sposób na swój sposób jest pouczający, więc opis ,jakakolwiek by nie była ta książka, jest dobry.

Co do książki, sama nie wiem. 

Z jednej strony czytało się przyjemnie, z drugiej, jak większość tego typu książek dotyczących własnego rozwoju , zawiera wiele uogólnień, w które nie do końca potrafię się wpasować :)

I tak autor proponuje podział na 7 wartości "wrodzonych" czyli na czym nam zależy i dlaczego tego pragniemy, takich jak:

zmysłowość, empatia , bogactwo,  moc,  estetyka, zaangażowanie i wiedza.

I w którejś z tych 7 powinniśmy się odnaleźć.

"Osobę, dla której ważna jest zmysłowość  interesują i pociągają doznania fizyczne: smak, dotyk, zapach (...).

Każdy dla kogo ważna jest empatia , odczuwa potrzebę przebywania z ludźmi, na których mu zależy(...).

Ludzie, w których życiu odgrywa dużą rolę bogactwo, przywiązują wagę do wartości przedmiotów (...).

Dla wszystkich, w których życiu liczy się moc, pierwszorzędne znaczenie mają uznanie, pochwały, specjalne przywileje, zaszczyty, tytuły, prestiż. (...)

Ludzi o wysokim stopniu wrażliwości estetycznej pociągają piękne zachody słońca,(...) pejzaże i architektura. (...)

Ludzie o wysokim stopniu zaangażowania mają zdecydowane poglądy.Przekonania i przynależność są dla nich najważniejsze. (...)

Osoby, dla których liczy się wiedza, uwielbiają się uczyć. Powiadają: "Tak wiele książek, a tak mało czasu". (...) " str. 79-81 tejże książki

Moja ocena książki: 4,5/6 

A Wy, którą z tych cech najczęściej widzicie u siebie? A może przeważa u Was jakiś mix?

środa, 12 stycznia 2011

Czy ktoś pamięta jeszcze Spice Girls? Spice girls jakich nie znacie Rob McGibbon


Spice power - Spice Girls jakich nie znacie Rob McGibbon, Wydawnictwo In Rock, ISBN 83-86365-16-1, str. 136

Czasem w bibliotece rzuci się w oko takie oto cudeńko:)

Czy pamiętacie jeszcze ten zespół?

Na listy przebojów weszły szturmem, podobały mi się ich teledyski, zapragnęłam też wiedzieć o czym śpiewają i trochę pilniej przykładałam się do angielskiego, ale tylko w takim zakresie słów jaki był mi potrzebny.

Piątka dziewczyn, każda ze swoim stylem wkroczyły na scenę.

"Ginger Spice" - czyli Geri Halliwell - młoda dama z niezwykłym tupetem

"Posh Spice" - Victoria Adams - elegancka dama

"Scary Spice" - Mel Brown - drapieżna dama

"Baby Spice" - Emma Bunton - słodziutka dama

"Sporty Spice" - Mel Chisholm - wysportowana dama

Książka ta to przybliżenie początków ich kariery i krótkie streszczenie ich sytuacji życiowej przed powstaniem zespołu.

Czytało się miło i przyjemnie, ale myślę, że nie każdy będzie zainteresowany tą tematyką.

Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy, o których do tej pory nie wiedziałam jak np. o istnieniu wcześniej zespołu pod nazwą Touch. A także o wcześniejszym trochę innym składzie.

Jak widać zagorzałą ich fanką nie byłam, bo takie rzeczy to wtedy powinnam wiedzieć.

W każdym bądź razie polecam zainteresowanym osobom. :)

Moja ocena: 4.5/6

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Busz po polsku Ryszard Kapuściński


Busz po polsku, Ryszard Kapuściński, Wydawnictwo Czytelnik, ISBN 83-07-00128-5, 122 str.

Busz po polsku to zbiór szesnastu reportaży autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego.

Zbiorek tych reportaży ani mnie nie zachwycił, ani też nie zraził.

Część z nich już gdzieś czytałam w  innych publikacjach, gdyż wydają mi się bardzo znajome.

W sumie zbiorek krótki i nie za bardzo jest co w nim analizować. 

Najbardziej z całego zbioru spodobał mi się reportaż o  transporcie zwłok młodego górnika o bardzo wymownym tytule "Sztywny".

Pozostałe nie zapadły mi w pamięć.

Ogólna ocena: 4/6

sobota, 8 stycznia 2011

Wesołe jest życie staruszka...a może jednak nie do końca Lala Jacek Dehnel


Lala, Jacek Dehnel, Wydawnictwo WAB, ISBN 83-7414-222-7; 978-83-7414-222-9, 402 str.
Po przeczytaniu tej książki nie wiem od czego najpierw mam zacząć.
Czy może najpierw od przedstawienia postaci występujących w niej, może od biografii autora, a może od własnych związanych z tą książką przeżyć?
Lala to opowieść o życiu - życiu osoby, która kiedyś była tak samo młoda jak każdy, a która obecnie doczekała się wnuków. Osobie żyjącej w okresie wojny i po wojnie zgodnie z własną filozofią życiową, osoby samodzielnej do późnej starości, do której z chęcią lgnęli ludzie.
Lala to historia widziana zarówno z perspektywy babci, jak też i jej wnuka, który spisuje jej wspomnienia, które zaś ona bez przerwy opowiadała lub opowiada.
Koleje losu tytułowej Lali poznajemy od końca, gdzie autor swoimi słowami opisuje teraźniejszą sytuację:
"Już teraz dom w Oliwie wygląda inaczej. A kiedy babcia umrze, a umrze niebawem, i mogę to napisać zupełnie spokojnie, bo po pierwsze wszyscy pogodziliśmy się z tą myślą, a po drugie ona i tak tego nigdy nie przeczyta, bo w ogóle już nie czyta, wszystko się zmieni nie do poznania. " str. 5 Lala Jacek Dehnel
I dalej:
"Kiedy tak siedzi jak stara chińska cesarzowa, niepomna władzy ani powinności, okutana w jakieś pledy i wielkie kamizele, w końcu taka chudziutka, lekka i drobna, trudno ją połączyć z naszą pamięcią, w której nie ma miejsca na wycieranie nosa, pampersy i ciągłe milczenie." tamże str. 5
Przed oczami po przeczytaniu tychże fragmentów pojawił mi się obraz mojej babci, która również do późnych lat starości była osobą samodzielnie radzącą sobie i zawsze jak ją odwiedzałam miała dla mnie wiele serca. Obecnie sytuacja wygląda inaczej, to nią trzeba się opiekować, o nią trzeba się troszczyć. I sama również chudziutka, drobna i malutka nie przypomina już tej babci z moich cudownych wspomnień.
Już nie ma tak jasnego umysłu, ciągle wydaje jej się, że coś jest nie tak, ktoś jej coś zabrał, coś zniknęło, nie pamięta niektórych rzeczy, wymyśla różne niesamowite historie...
Jest to bardzo przykra i trudna sytuacja zwłaszcza dla opiekujących się nią osób, gdy człowiek na starość staje się znowu dzieckiem, ale już nie tym, dla co niektórych rozkosznym bobaskiem, ale dzieckiem, któremu trzeba zmienić pampersa, którego trzeba umyć, któremu trzeba dać jeść, które nie słucha, gdy się go o coś prosi, a na dodatek robi na złość...
Tym bardziej z przyjemnością czytało mi się tą książkę, gdyż autor potrafił oddzielić te dwie swoje babcie, babcię obecną i babcię z jego wspomnień, potrafiąc zachować zdrowy dystans do jej zachowań obecnie.
Żałuję, że ja nie wiem tak dużo o przeszłości swojej babci, ale być może da się to jeszcze naprawić.
Książkę oceniam na 5.5/6 za ujęcie tematu starości, miłość przebijającą się przez kartki tej powieści i niezwykłe ciepło z jakim ukazane są te wspomnienia. 
I nie jest dla mnie ważne, że być może co niektóre z tych wspomnień są  zmyślone, czy też wymyślone przez Lalę, ważne, że ona w nie wierzyła, iż się wydarzyły.

niedziela, 2 stycznia 2011

No to zaczynamy 2011 rok - stosik pierwszy


Zebrałam razem książki, które w tym miesiącu mam zamiar przeczytać lub już jestem w trakcie.

Od dołu:

książka Busz po polsku Kapuścińskiego  - biblioteczna

Zbrodnia - o współczesnym niewolnictwie - biblioteczna

Cialdini Wywieranie wpływu na ludzi - kiedyś już ją czytałam, jeszcze nie wiem czy ponownie się skuszę - biblioteczna

Odkrywanie wiedzy z danych Larose - już skończona dzisiaj, zastanawiam się czy w ogóle ją umieszczać tu na blogu - raczej wątpię czy ktoś zainteresowany nią będzie :) 

Milcząca arka - książka, o której już pisałam w jednym poście

Obudź w sobie olbrzyma - książka z allegro

7 nawyków skutecznego działania - również z allegro

Jacek Dehnel Lala - biblioteczna

Tańcz, tańcz, tańcz Haruki Murakami - równiez biblioteczna

Podwójne życie mojej córki - książka z wymiany :) dzięki

Na półce ciągle stoją 

Autobiografia Agathy Christie

Być szkotem Sean Connery 

Ciotka Julia i skryba - Mario Vargas Llosa 

Ale coś mnie na nie jeszcze nie bierze.

Dodatkowo, żeby sobie uatrakcyjnić moje nieksiążkowe prezenty gwiazdkowe kupiłam sobie 2 książki o robótkach ręcznych:) Może wkrótce i coś z nich wyjdzie ciekawego.

W każdym bądź razie nie mam jakiegoś szczególnego doboru sobie lektury, czasem czytam to, co muszę na studia; czasem czytam coś co trafi z biblioteki na półkę od mojego drugiego domownika, czasem sugeruję się blogami, a czasem i coś sobie kupię :) 

Obecnie czas mi zajmuje nowe dla mnie odkrycie komputerowe, a raczej powinnam napisać konsolowe :D Nintendo Wii :) Na razie wrażenia bardzo pozytywne, zastanawiam się tylko czemu te gry takie drogie :{

Mam nadzieję, że miło spędzacie ten weekend tak jak i ja :) pozdrawiam i lecę poszukać ciekawych książek na Waszych blogach. :)