poniedziałek, 30 maja 2011

Czarownice z Salem Arthur Miller


"Czarownice z Salem" Arthur Miller, Wydawnictwo Prószyński i Spółka, przełożyła Anna Bańkowska, str. 287


O czarownicach z Salem prawie każdy chyba słyszał, a jeżeli nie słyszał, to być może widział film o tymże tytule z główną rolą Winony Rider jako Abigail i Daniela Day-Lewisa jako Proctora.

A książka ta to opis procesu tzw. "czarownic z Salem", procesu kobiet, które zostały oskarżone o paranie się czarami. Ówczesne czasy sprzyjały takiemu polowaniu, przy czym głównie na czarownice, gdyż czarowników jakoś wielu się nie znajdywało.

Cała historia o rzekomych czarach została wymyślona przez odrzuconą kochankę - młodą Abigail, która chciała pozbyć się żony Proctora, by samej zająć jej miejsce.

Mimo, że początkowo jedna z dziewcząt - Mary - próbuje opowiedzieć prawdziwą wersję wydarzeń, sędziowie dają wiarę grupie pod przewodnictwem wspomnianej Abigail, która sprytnie manipulując swoimi koleżankami doprowadza do tragedii.

I w ten sposób giną niewinne kobiety i niewinni mężczyźni, ale zarazem zostaje obnażony absurd procesów o czary, gdy większość kobiet w miasteczku zostaje o nie oskarżona.

Nie przepadam za dramatami, zwłaszcza pisanymi w takiej formie jak ta książka. Gdyby nie obecność na liście książek do przeczytania sama za nią bym się nie zabrała.

Jednak doceniam fakt, że taka książka została napisana, czytało się ją dobrze i w miarę szybko; jak na swój gatunek świetnie napisana pozycja. Na deskach teatru sztuka na podstawie tej książki byłaby wciągająca.

Ogólnie książka dla koneserów.

Moja ocena: 4/6



wtorek, 24 maja 2011

Grawitacja Tess Gerritsen


"Grawitacja" Tess Gerritsen, przełożył Andrzej Szulc, Wydawnictwo Albatros , str. 380

O tej autorce wiele słyszałam, ale zetknęłam się z jej twórczością po raz pierwszy.

Z thrillerów medycznych bardzo cenię sobie Cooka, w którego książkach kiedyś zaczytywałam się bez przerwy marząc wtedy jeszcze o karierze związanej z genetyką.

Akcja książki toczy się w kosmosie, a dokładnie na stacji kosmicznej, gdzie grupa naukowców przeprowadza różne eksperymenty.

Jeden z takich właśnie eksperymentów jednak wymyka się spod kontroli powodując zamęt i spustoszenie wśród załogi, a także kierownictwa naziemnego stacji.

Odcięci od innych ludzi mieszkańcy stacji próbują walczyć o swoje życie, jednak bez pomocy z zewnątrz zaczynają przegrywać. Ziemia zaś nie chce pomóc, bojąc się konsekwencji rozprzestrzenienia się nieznanego wirusa.

Wciągająca lektura, na pewno sięgnę po coś jeszcze tejże autorki.

Moja ocena: 5/6

piątek, 13 maja 2011

Głód Knut Hamsun


Głód Knut Hamsun, Państwowy Instytut Wydawniczy, przełożył Franciszek Mirandola 159 str. ( z posłowiem, które również jest warte przeczytania)

Głód to pozycja z listy do przeczytania. To opowieść o braku widoków na poprawę swojego losu, przeraźliwej nędzy ludzkiego życia, a przede wszystkim o tytułowym głodzie.

Główny bohater to człowiek bez stałej pracy, bez stałego miejsca zamieszkania i bez perspektyw. Jego całe życie to ciągłe pasmo upadków i czasami niewielkiego odbicia się od dna. Żyje z dnia na dzień starając się w miarę swoich możliwości radzić sobie z przewrotnym losem.
Przechodzi różne stany emocjonalne od czarnej, bezdennej rozpaczy po afirmację swojego już wkrótce mającego się odmienić losu. Jedynym niezmiennym punktem w jego życiu jest towarzyszący mu głód.
Pomimo braku środków do życia przez większość czasu, główny bohater stara się ukrywać swoje marne położenie przed otoczeniem. Oddaje swoje ostatnie grosze biedakowi, by ten nie wziął go za takiego samego nędzarza jak on. Gdy oddaje swój napisany felieton do redakcji udaje, że nie zależy mu na szybkim otrzymaniu pieniędzy w zamian za artykuł.
Jednocześnie mężczyzna oszukuje się na każdym kroku starając wmówić sobie, że niedługo jego los się odmieni. Wyprzedaje większość rzeczy, które mu pozostały, aby mieć się za co utrzymać. Dochodzi nawet do tego, że zastanawia się czy mógłby sprzedać swoje guziki, bez których przecież mógłby się obyć.
Cała książka to przygnębiający opis tego, co dzieje się z człowiekiem, gdy " nie ma co do garnka włożyć". Aby zaspokoić swój głod mężczyzna żuje różne niejadalne przedmioty, byle tylko oszukać swój żołądek.
Gdy udaje mu się zarobić pieniądze i wreszcie najeść do syta, to z powodu zbyt długiej przymusowej głodówki jego organizm odmawia przyjmowania jakiegokolwiek pokarmu.
Jest to smutna historia biednego człowieka, który radzi sobie tak, jak tylko potrafi najlepiej.
Pomimo tylu stron książkę czyta się szybko, co nie oznacza, że jest to lekka lektura.
Książka oparta na prawdziwych przeżyciach autora.
Polecam.
Moja ocena: 4.5/6

niedziela, 8 maja 2011

Blondynka na Kubie Beata Pawlikowska


Blondynka na Kubie : na tropach prawdy

Ernesta Che Guevary,

Wydawnictwo G+J RBA, ISBN 978-83-60006-40-5, 213 str.


Ponownie sięgnęłam po kolejną książkę Beaty Pawlikowskiej, tym razem o Kubie.

Motywem przewodnim książki jest postać Ernesta Che Guevary - dla jednych bohatera, a dla innych mordercy. Jak zwykle pewnie i tutaj prawda leży gdzieś pośrodku.

Ale nie tylko o nim jest mowa. Kuba zachwyca swym kolorytem, barwami i ciekawą atmosferą ( a przynajmniej takie wrażenie odniosłam po przeczytaniu Blondynki na Kubie).

Po tej książce, aż sama mam ochotę, by się tam wybrać i zobaczyć na własne oczy ten kraj, gdzie turyści jeżdżą specjalnymi autobusami, a taka jedna blondynka postanowiła przejechać się jednak "ichnim" transportem wzbudzając pewnie konsternację u osoby sprzedającej bilety turystom.

Nie pozostaje nic innego jak zacząć uczyć się hiszpańskiego i wyruszyć w egzotyczną przygodę do czasów naszego dawnego świata, gdzie niewiele było na półkach.

Okazuje się na Kubie, że są dwie waluty - jedna dla mieszkańców, a druga dla turystów - peso kubańskie i tzw.wymienialne.

I tak obok siebie egzystują te dwa światy: turyści i mieszkańcy.

Z mojej strony polecam.

Moja ocena: 4.5/6