środa, 24 października 2012

Z cyklu film na podstawie książki- kolejny raz Cormac Mc Carthy



Nie wiem, co w książkach tego autora jest tak fascynującego, że to już druga pozycja, która doczekała się ekranizacji.  ( Mowa oczywiście o książkach, które przeczytałam)
Obie zresztą przeze mnie najpierw obejrzane, zanim sięgnęłam po pierwowzór czyli książkę.
Może Amerykanie, którzy lubią wspierać swoich rodaków, także wybierają amerykańskich pisarzy?
A że dialogi są dobrze napisane i łatwo przełożyć je na scenariusz to i autor znajduje uznanie u scenarzystów.

Ani film, ani też książka mnie nie rozczarowały.
Wiedziałam, czego mniej więcej mogę się spodziewać po jego poprzedniej książce.

To dalej ten ascetyczny w słowach Cormac Mc Carthy.
Autor, który nie pokazuje zbytnio emocji w swoich książkach, za to my jako czytelnicy musimy się ich domyślać.

Lubię jego styl pisania, nieco odmienny od innych znanych mi autorów, a przez to dla mnie niepotwarzalny.

Fabuła nie jest zbytnio skomplikowana ,wręcz idealnie nadaje się na kino akcji.

Pewien człowiek gdzieś na pograniczu Meksyku i Ameryki odnajduje walizkę pośród zabitych ludzi.
Może domyślać się, że chodzi o mafijne porachunki dotyczące handlu narkotykami.
Walizka ta zawiera kupę kasy, więc mimo świadomości ryzyka zabiera ją ze sobą.
Jego śladem podążają zarówno Ci źli, którzy chcą odzyskać zgubę,  jak też i Ci dobrzy, którzy teoretycznie chcą mu pomóc. Natomiast człowiek ten stara się zrobić wszystko, żeby przetrwać i móc zatrzymać swoje znalezisko.

Fajna, mało zobowiązująca książka, o której zbytnio się nie myśli po jej przeczytaniu.



"To nie jest krajdla starych ludzi" Cormac McCarthy
ISBN 978-83-7469-643-2
Wydawnictwo Prószyński i Spółka
str. 238

3 komentarze:

  1. Mnie film dosłownie zmasakrował, znakomicie zrealizowany i zagrany. Książkę na pewno przeczytam, tak jak wszystkie inne autora. Ma facet swój własny rozpoznawalny styl :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki nie czytałam i pewnie nie przeczytam, bo uczta filmowa nasyciła mnie już wystarczająco. Nie od parady piszę o tym filmie "uczta", bo naprawdę ja pochłonęłam film a on mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)