wtorek, 6 stycznia 2015

A może własna firma?

"Niskobudżetowy startup. Zyskowny biznes i życie bez frustracji " Chris Guillebeau

Czasem lubię sięgnąć po takie książki szukając inspiracji do własnych działań. I choć pomysłu żadnego z niej nie wyciągnęłam, to przeczytałam kilka ciekawych historii biznesów.

Za wiele nie mam do napisania o tej książce. Po prostu zdarzył się taki przerywnik od literatury fantastycznej, literatury faktu i kryminałów - w głównej mierze. To taka książka inspirująca do działania i założenia własnej firmy. Ale na pewno nie znajdziecie tu gotowych rozwiązań.

Zawiera w sobie opis rozwinięcia poszczególnych firm, które zaczynały od niewielkiego kapitału. Są opisane zarówno te jednoosobowe, jak też i większe firmy. Jedno, co je łączy, to mały kapitał początkowy.

Książka jest utrzymana w stylu amerykańskim, czyli "keep smiling" i do przodu. Każda porażka prowadzi do sukcesu i takie tam podobne. Mnie to trochę irytuje. Wieczny optymizm i choćby się nie udało to zrobiłeś krok do przodu, bo wyciągniesz lekcję na przyszłość. Uważam to za małą bzdurę, zwłaszcza, gdy stawia się wszystko na jedną kartę i coś nie wychodzi. Ale takie są te książki. Gdyby ktoś ciągle w nich pisał, że to może się nie udać lub tamto może się nie udać, to nie miałyby powodzenia.

Można przeczytać, ale niekoniecznie musisz to przeczytać.


Moja ocena : 4.5/6
"Niskobudżetowy startup. Zyskowny biznes i życie bez frustracji " Chris Guillebeau
ISBN 978-83-246-6732-1
Wydawnictwo Helion
str. 335

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są zawsze mile widziane:)