poniedziałek, 23 marca 2015

Co wiesz, a co wydaje Ci się, że wiesz...

"50 wielkich mitów psychologii popularnej " Scott O. Lilienfeld, Steven Jay Lynn, John Ruscio, Barry L. Beyerstein

Czasami słyszy się jakieś stwierdzenie i wydaje się, że jest ono prawdziwe. Nauka idzie jednak naprzód i coś, co wydawało się, że było nie do obalenia, dziś staje się tylko mitem. Książka opisuje takie mity psychologiczne, które zakorzeniły się w naszej świadomości i podważa je lub też potwierdza.

Lubię takie książki typu wszystko w pigułce. Formuła bardzo mi odpowiada. Bo w krótkim czasie mogę dowiedzieć się w skrócie na wiele różnych tematów sporo rzeczy. Nie muszę być specjalistą w każdej dziedzinie. Ale znajomość niektórych rzeczy czasami bardzo się przydaje.

A znalazłam w tej książce różne mity.
Mit numer 6 - muzyka Mozarta stymuluje rozwój inteligencji u niemowląt. Mit numer 16 Kiedy rozwiązujesz test i nie jesteś pewny odpowiedzi, najlepiej zaufać pierwszemu przeczuciu. Mit numer 27 Przeciwieństwa się przyciągają: zwykle zakochujemy się w ludziach, którzy się od nas różnią. Mit numer 36 Odręczne pismo zdradza cechy osobowości. Mit numer 38 Samobójstwa popełniają tylko ludzie ogarnięci głęboką depresją. Mit numer 46 Jeśli ktoś przyznaje się do przestępstwa to znaczy, że je popełnił.
Ogółem szerzej opisanych mitów jest 50. Poza tymi głównymi są również krótko scharakteryzowane mity z pokrewnej dziedziny.

Książkę czyta się szybko. Jest napisana prostym i przystępnym językiem. Tematy w niej poruszane są ciekawe. Naprawdę interesująca książka. Imponująca jest też bibliografia służąca napisaniu tej książki o tutaj. Chyba większość jednak niedostępna w języku polskim.


Moja ocena : 4.5 /6
"50 wielkich mitów psychologii popularnej " Scott O. Lilienfeld, Steven Jay Lynn, John Ruscio, Barry L. Beyerstein
ISBN 978-83-61710-03-5
Wydawnictwo CiS
str. 405 ( bez jednej strony bibliografii w postaci linka)

1 komentarz:

  1. Szkoda, że tej książki nie przeczytają osoby, która wierzą we wszystko co przeczytają w internecie i popularnych gazetach... Mniej szkodziliby sobie i innym.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)