"Księżyc i miedziak " William Somerset Maugham
Z tym autorem znajomość swoją rozpoczęłam inną książką. "Malowany welon" wspominam miło, choć wrażenia z tamtej książki nieco już się zatarły. Za to "Księżyc i miedziak" napisany jest znakomicie. Wciąga w swój świat i pozstawia w nim na długo.
Uwagę zwraca juz sama okładka książki. Obraz przedstawiający dwie dziewczyny wydawał mi się znajomy. Choć nieco inny od tego, który zapamiętałam. Nie wiedziałam tylko dlaczego. Przeszukałam internet w jego poszukiwaniu i tak trafiłam na obraz Paula Gauguina. Dwie kobiety na Thaiti, których znalazłam dwie wersje, prawie identyczne, a różniące się tylko ubraniem jednej z kobiet.
Tak do końca chyba nie wiadomo, czy postać przedstawiona w książce to Paul Gauguin. Jednak losy jego i bohatera książki są momentami bardzo podobne, choć nie do końca identyczne.
Książkę czyta się płynnie. Fabuła jest spójna i bardzo dobrze poprowadzona. Kilka punktów zwrotnych w życiu bohatera, trochę humoru i ciekawa narracja powodują, że ledwo zaczęłam tą książkę, to już byłam przy ostatnich stronach. Historia niedocenionego za życia malarza jest ciekawa. Została opowiedziana, nie przez osobę, która stale przebywa z Karolem Stricklandem, lecz przez przypadkowego znajomego. On to szuka śladów Karola i staje się głównym narratorem w tej książce. Styka się z rodziną Stricklanda, jego znajomymi, a także z przypadkowo napotkanymi ludźmi, którzy znali lub znają Karola.
Książkę zapragnęłam przeczytać po recenzji na jednym z blogów, który podczytuję. I jestem bardzo z tego zadowolona, ciekawa książka.
pisanyinaczej.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być interesująca. Autora nie znam. Może uda się przeczytać. Czas pokaże.
Całkiem ciekawie brzmi...
OdpowiedzUsuńTeż po przeczytanym Malowanym welonie zachęciłam się do czytania Maughama i nabyłam sobie kilka jego książek. Cieszę się, że ta książka jest ciekawa, gdyż ja też mam.
OdpowiedzUsuń