sobota, 18 września 2010

Inteligencja emocjonalna w praktyce Daniel Goleman


ISBN 83-85594-81-7

456 stron ( bez przypisów)

Na książkę tą miałam już dawno chrapkę, ale jej czytanie jakoś zawsze odsuwało się w czasie, a bo to termin z biblioteki goni, a bo to fajna książka akurat przyszła pocztą, a to może angielski trochę trzeba podszkolić czytając książki w języku angielskim. Ale wreszcie i na nią przyszła odpowiednia pora.

Zgodnie z tytułem autor raczy nas przypadkami praktycznymi w pracy na przykładzie firm amerykańskich. Czyli jak właściwa współpraca w zespole, a także pomiędzy podwładnymi a przełożonymi może przenieść się na sukcesy firmy, a także jak złe stosunki lub też emocjonalny chłód mogą całkiem skomplikować wydawałoby się tak prostą sprawę jaką jest współpraca zawodowa.

Książka nie ma na celu przybliżenia jakichkolwiek metod mierzenia inteligencji emocjonalnej, jedynie wskazania dróg i kierunków pożądanych zmian.

Czytało mi się dobrze, choć nie jest to lektura na jeden wieczór. Wymaga większego skupienia się na treści. Chciałabym jeszcze sięgnąć po pierwszą jego książkę Inteligencja emocjonalna, co też w niedługim czasie uczynię.

I jeszcze króciutki cytat, który mi się spodobał.

" Organizacja jest jak żywy organizm - rodzi się, rośnie, przechodząc przez różne stadia rozwoju, dojrzewa i na koniec umiera. Każda firma ma pewną długość życia (...). Te, które się przystosują do nowych warunków, prawdopodobnie przetrwają. A wśród składników skutecznej, czyli zdolnej do przetrwania organizacji jest też (...) zdrowa dawka inteligencji emocjonalnej. Istnieje, oczywiście, wiele czynników chorobotwórczych, które mogą okazać się zabójcze dla organizacji: trzęsienia ziemii na rynku, krótkowzroczność osób wyznaczających strategię firmy, wrogie przejęcia, nieprzewidziane pojawienie się konkurencyjnej technologii i temu podobne. A niedostatek inteligencji emocjonalnej może - niczym osłabiony układ odpornościowy - sprawić, że stanie się ona bardziej podatna na wywołane przez te czynniki choroby. 

Na tej samej zasadzie inteligencja emocjonalna może być szczepionką pozwalającą zachować zdrowie i rozwijać się dalej. Jeśli firma posiada kompetencje, które wynikają z samoświadomości i samoregulacji, motywacji i empatii, umiejętności przywódczych i otwartego porozumiewania się, to powinna być bardziej odporna na to, co przyniesie przyszłość."

Moja ocena: 5/6

ps. jeszcze coś mi się przypomniało :) Nie cierpię jak w książce przypisy zamiast na dole kartki są wrzucane na sam koniec. Macie tak samo czy nie robi Wam to różnicy?

2 komentarze:

  1. Może powinnam przeczytać tę książkę - moja inteligencja emocjonalna równa się ostatnio zero... W tym cytacie świetne jest porównanie do układu odpornościowego - bardzo trafne.
    Co do przypisów to również zdecydowanie wolę, gdy są na dole strony.

    OdpowiedzUsuń
  2. To widzę, że z przypisami nie jestem osamotniona:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)