"Automaniaczka" Martyna Wojciechowska
Moja przygoda z dwoma kółkami nie wypadła zbyt pomyślnie.
Zazdrościłam strasznie bratu, że miał jeszcze w dawnych czasach Simsona.
Przejażdżka jednak nim i wywrotka zaraz prawie po ruszeniu na długi czas zabrały mi chęci do dalszej jazdy... Tym bardziej, więc podziwiam zacięcie do jazdy motocyklem, zwłaszcza w wykonaniu kobiety.
Autorka książki - Martyna Wojciechowska- zabiera nas w sentymentalną podróż do swojego pierwszego kontaktu z dwoma kółkami. A także czteroma. Jest to naprawdę pasjonująca podróż. Entuzjazmu i uporu mogłaby pozazdrościć jej niejedna osoba. A i wiarą w siebie mogłaby się podzielić z kilkoma osobami.
Sama książka jest przecudna. Sporo w niej archiwalnych zdjęć, opisów, anegdotek i zabawnych zdarzeń , jak dla mnie,związanych ze środkami transportu ;). Widać w tej książce pasje autorki, która jest daleka od steoretypowych wyobrażeń kobiet, zwłaszcza blondynek.
Czytało mi się Automaniaczkę znakomicie. O tej odważnej, upartej jak osioł blondynce, która zapragnęła sama zobaczyć, jak można jechać w rajdzie.
Po lekturze nie ma szans na inną myśl, poza jedną , warto spełniać swoje marzenia.
Moja ocena : 5.5/6
Czytałem inne książki Wojciechowskiej i naprawdę potrafi wciągać, chociaż przecież nie jest to literatura piękna.
OdpowiedzUsuńoh, chyba znalazłam w końcu bloga, jakiego chciałam :)
OdpowiedzUsuń