niedziela, 12 grudnia 2010

A co po śmierci.... Gdzie indziej Gabrielle Zevin


Gdzie indziej, Gabrielle Zevin, Wydawnictwo Initium, ISBN 978-83-62577-03-3, 247 str  + krótki dodatek z fragmentem książki Światła pochylenie

Gdzie indziej to opowieść o miejscu, gdzie trafiamy po śmierci. To kontynuacja naszego życia, ale w przeciwnym kierunku - tam młodniejemy, by ponownie móc wrócić na Ziemię.

To nieustanne koło życia, gdzie wszystko zaczyna się od początku, a Boga niestety nie dane jest nam ujrzeć.

Czytając opinie innych blogowiczek ( niestety nie czytałam opinii blogerów :) być może ich taka literatura nie interesuje) powoli wyrabiałam sobie opinię już przed jej przeczytaniem.

 Liz ginie w wypadku, jednakże nie zdaje sobie początkowo z tego sprawy. Wydaje jej się, że dalej żyje, a to co jej się obecnie przydarza to tylko sen, z którego stara się obudzić, a co jej się nie udaje.

W świecie ludzkim pozostawia smutnych swoich rodziców, brata, a przede wszystkim swojego pieska - Lucy, który z nostalgią wspomina swoją panią. 

Historia płynnie się toczy, Liz trafia w miejsce nazywane Gdzie indziej i tam na nowo układa sobie to przedziwne życie. Wspomina też, ile rzeczy nie dane jej było poznać tam na dole. 

Początkowo pragnie zemsty na osobie, która spowodowała jej śmierć, jednak w końcu przebacza swojemu zabójcy. 

Książka ta to świetne czytadło, ale bez oczekiwań na coś więcej. Czyta się miło, szybko i przyjemnie - w sam raz na relaksujący wieczór przy gorącym kubku z czekoladą i ciasteczkami.

Moja ocena: 5/6

Książka otrzymana od Wydawnictwa Initium.

3 komentarze:

  1. Książkę mam już na swojej liście do kupienia ;) Ciekawe jak wypadnie.. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. @kasandra_85 tak jak pisałam, dobre czytadło :) ale więcej bym nie oczekiwała, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę kilka lat temu, ostatnio przypomniałam sobie o niej podczas porządków świątecznych. Pamiętam, że "połknęłam" ją w jedno popołudnie. Po tylu latach nadal miłą ją wspominam :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)