Książka rozpoczyna cykl o kobiecie-sukubie, żywiącej się energią swoich kochanków. Georginia jednak nie jest zwykłym sukubem, to sukub, którego chyba trochę gryzie sumienie i niezbyt sumiennie wywiązuje się ze swych obowiązków, no chyba, że musi. :)
Jednak i na nią przyjdzie pora, zakochany sukub to jest dopiero historia. A do tego jeszcze zakochany w niewłaściwej osobie, której tak naprawdę nie może kochać, gdyż może go ta miłość nawet zabić.
Ale Richelle Mead popuściła wodze fantazji i wszystko ( no może prawie wszystko) kończy się w miarę dobrze.
Do tego jeszcze kilku kolegów wampirów, zakochany autor powieści i piękna historyjka o romansie gotowa.
Książka, gdy ją czytałam była dla mnie ciekawym przerywnikiem od bardziej poważnych lektur, tak w sam raz by poczytać sobie wieczorem do łóżka.
Pod wpływem chwili, zaraz po jej przeczytaniu , oceniłam ją na biblionetce na 5,5/6, ale teraz z perspektywy czasu sądzę, że zasłużyła tylko na porządną 5 i na taką też ocenę zmieniam.
Nie jest to książka, po której zaczniemy snuć jakieś swoje przemyślenia, ale dobra rozrywka z utartych schematów, a takie książki też są potrzebne, by zapewnić nam wytchnienie w świecie fantazji.
Moja ocena: 5/6
Ja też często zmieniam ocenę, dlatego przeważnie staram się jednak odczekać kilka dni, a nie wystawiać jej pod wpływem impulsu ;). Książka wydaje się całkiem przyjemna z tego co napisałaś, ale jakoś to okładkowe porównanie do Dziennika Bridget Jones nie bardzo mnie przekonuje, zwłaszcza, że do Dziennika robiłam parę podejść za każdym razem kończących się porażką :(
OdpowiedzUsuń@ izusr oj u mnie to różnie bywa :)
OdpowiedzUsuń