sobota, 27 listopada 2010

Blondynka Tao Rajd samochodami przez dżunglę w Malezji Beata Pawlikowska


Blondynka Tao Rajd samochodami przez dżunglę w Malezji, Beata Pawlikowska, ISBN 83-60006-20-02, 238 str. 

Lubię książki Beaty Pawlikowskiej - lubię jej język, dobór słów, poczucie humoru i przygody, które przedstawia w swojej twórczości.  Tu jednak troszkę czuję się zawiedziona. 

To ta sama autorka, ten sam wciągający język, to samo poczucie humoru, ale chyba przygoda jak dla mnie już nie tak samo ciekawa.

Pani Beata zabiera nas w podróż do Malezji, gdzie obiecuje, że będziemy świadkami rajdu Rainforest Challenge. Tylna okładka książki ze swoim opisem wiele oferuje, jednak zawartość nie do końca zgodna jest z tą jej wizytówką.

Owszem mamy rajd, ale drużyna polska ciągle jest jakby poza fabułą książki i jak tylko pojawia się tak szybko znika w kolejnym etapie rajdu. 

Rzekomy szpieg chiński okazuje się chyba zwykłym nieporozumieniem, pijawki za to jak najbardziej się zgadzają. :)

Książka jest ciekawa, czyta się z przyjemnością, ale jednak są inne pozycje tejże autorki, które bardziej przypadły mi do gustu.

Nie podobało mi się w tej książce powtórzenie identycznego opisu na początku i w środku książki pewnej sytuacji, przez moment myślałam, że mam jakieś deja vu albo że jest to jakiś błąd drukarski. Przeglądnęłam ją od  początku do końca szukając tego samego fragmentu - no i znalazłam. W trochę innej sytuacji i miejscu. 

Nie wiem czy zabrakło pomysłu na ten opis, czy był to celowy zabieg - ale poczułam się oszukana w tymże miejscu...

Jak dla mnie jest to najsłabsza chyba przeczytana przeze mnie książka tej Pani, ale mimo, że najsłabsza nie znaczy, że zła - gdyż trzyma równie dobry poziom co pozostałe. Dlatego też taka a nie inna ocena.

Moja ocena: 4,5/6

ps. Okładka z pawiem wyszła piękna, tylko nie widzę związku z całą tą wyprawą.

6 komentarzy:

  1. Może zaczęłam od nie tej książki, co trzeba, ale językiem pani Pawlikowskiej też byłam rozczarowana - zbyt wydumany, zbyt wystylizowany. Czytało mi się jak dobre szkolne wypracowanie, nie jak książkę przygodową.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Aneladgam mnie się jej styl podoba, tu chyba tylko pomiędzy nami nie zagrało:) przeczytałam książkę od deski do deski, ale np. Blondynka śpiewa w Ukajali znacznie bardziej mi się podobała

    OdpowiedzUsuń
  3. No i miała miejsce demaskacja:) Brawo!!! Kogo jak kogo, ale nas, Mole Książkowe nie da się oszukać.
    Ja również miałam okazję zetknąć się z twórczością tej pani, nieststy - nie zaiskrzyło i sobie odpuściłam nie doczytując. Za duzo tam było dla mnie "mądrości" a za mało fabuły. To było bodajże "Blondynka w dżungli życia". Za to szata graficzna i okładka istne cudeńko.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Mooly a ja na pewno sięgnę jeszcze po inne książki tej Pani :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, muszę sięgnąć po tę książkę. Lubię Pawlikowską :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)