niedziela, 4 kwietnia 2010

Rio Anaconda Wojciech Cejrowski


Pana Cejrowskiego miałam okazję spotkać osobiście, jeśli można tak nazwać spotkanie z tłumem osób czekających w kolejce po autograf na książce i Nim stojącym na bosaka przed stoiskiem z jego książkami w Gdańsku podczas przechadzki po tym pięknym mieście. 

Jego poglądy na niektóre sprawy naszego życia są dla mnie rzeczą obcą i budzą mój żywy sprzeciw, jednakże jego książki zachwycają mnie.

Ma duże poczucie humoru, łatwość przekazywania opowieści i co najważniejsze opowieści te są ciekawe. W jego poprzedniej książce, którą miałam okazję też czytać "Gringo wśród dzikich plemion" troszkę irytowały mnie powtórzenia słowa "posłuchajcie", w tejże książce nie przeszkadzały mi one, albo też nie zwracałam tak bardzo na nie uwagi zaaferowana treścią.

Książka opowiada o jednym z plemion zamieszkałych gdzieś na terenie dżungli i jego życiu, które raczej większości z nas nie będzie dane poznać na własne oczy.

Bardzo serdecznie polecam.

Moja ocena 5,5/6

5 komentarzy:

  1. O, a u mnie ona właśnie czeka na przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno się nie zawiedziesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam taką nadzieję, choć słyszałam, że niestety wypada słabiej niż Gringo, więc trochę się boję

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile osób tyle zdań, jak dla mnie ta była lepsza :) bardziej bym powiedziała magiczna...a jak przeczytasz to będziesz wiedziała o co mi chodziło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh ja to samo. Miałam okazję spotkać pana Wojtka we Wrocławiu na wykładzie. Zdjęcie z nim i autograf na książce, powoduje, że książkę od razu się lepiej czyta. Co prawda zaczęłam od Gringo, i jest rewelacyjna, ale po tę również na pewno sięgnę!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są zawsze mile widziane:)